- W tle toczy się cały czas niepewność związana z wyrokiem Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych. I tak naprawę bardziej to niepewność tego, jak w całym tym procesie będzie chciał uczestniczyć Narodowy Bank Polski. Czy umożliwi, aby ewentualne negatywne skutki wyroku nie wpłynęły destabilizująco na rynek walutowy. Z uwagi na to, że inwestorzy nie mają w tym momencie gwarancji, czy NBP będzie chciał jakoś ograniczyć to ryzyko, aby ta podaż złotego i popyt na franki dla domknięcia pozycji walutowych banków doprowadził do gwałtownego osłabienia polskiej waluty. Gdy tej gwarancji nie ma, automatycznie rodzi się taka pokusa spekulacyjna, aby tego złotego sprzedawać i liczyć na to, że ten kurs euro/złoty, dolar/złoty, czy frank/złoty skoczy jeszcze bardziej w górę, im bliżej będziemy decyzji Sądu Najwyższego w połowie kwietnia - mówił Konrad Białas w środowym "Studiu Biznes".
13 kwietnia może okazać się sądnym dniem dla banków i frankowiczów. Wówczas ma odbyć się posiedzenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego ws. sześciu pytań dotyczących m.in. kwestii przewalutowania kredytu. Rozpatrzenie tego wniosku może po raz pierwszy od początku zamieszania wokół kredytów walutowych w kompleksowy sposób "rozstrzygnąć najpoważniejsze kontrowersje". Przede wszystkim chodzi o kluczowe fakty, jakie zostały ujawnione w dotychczasowych wyrokach sądowych. Rozprawa już raz została przełożona, bo pierwotny termin wyznaczono na koniec marca.
Czytaj też: Świat pisze o polskiej walucie. Złoty najsłabszy od 12 lat. "Coś wisi w powietrzu"
Kursy walut. Notowania eur/pln źródło:stooq.pl