Były prezydent USA Donald Trump wydał w sobotę (3 kwietnia) oświadczenie, w którym wezwał swoich zwolenników do bojkotu firm, które jego zdaniem działają na rzecz "obudzenia kultury anulowania". Oświadczenie ma związek z ustawą wyborczą w Georgii, która została podpisana przez republikańskiego gubernatora Briana Kempa i skrytykowana przez niektóre firmy, w tym Coca-Colę.
W swoim oświadczeniu Donald Trump napisał, że radykalnie lewicowi Demokraci od lat "prowadzili brudną grę, bojkotując produkty, kiedy firma cokolwiek zrobiła czy wydała oświadczenie, które w jakikolwiek sposób ich obraża. Teraz prowadzą wielką grę z budzeniem kultury anulowania i naszych świętych wyborów".
Nadszedł czas, aby Republikanie i Konserwatyści wzięli odwet - mamy więcej ludzi niż oni - przynajmniej na razie! Zbojkotujmy Główną Ligę Baseballową, Coca-Colę, Delta Airlines, JPMorgan Chase, ViacomCBS, Citigroup, Cisco, UPS i Merck. Nie wracajcie do ich produktów, dopóki nie ustąpią. Możemy to rozegrać lepiej niż oni
- napisał w oświadczeniu Donald Trump.
Część zwolenników Donalda Trumpa zareagowała na jego apel i przystąpiła do bojkotu. Niektóry republikanie w stanie Georgia postanowili usunąć ze swoich biur produkty Coca-Coli.
Niestety po uchwaleniu "Ustawy o uczciwości wyborczej z 2021 r." państwa firma podjęła świadomą decyzję podtrzymania narodowego dialogu, który dąży do intencjonalnego wprowadzania w błąd obywateli Georgii i pogłębiania podziału w naszym wspaniałym stanie
- napisali politycy w liście do Coca-Coli.
Władze Georgii przyjęły reformę ustawy wyborczej, która m.in. zaostrza wymogi dotyczące dokumentów, którymi mogą identyfikować się wyborcy w głosowaniu korespondencyjnym, zmniejsza liczbę skrzynek, do których można wrzucać koperty, zakazuje zaczepiania ludzi w kolejkach, nawet po to, by podać im butelkę z wodą czy kanapkę, zwiększa nadzór legislatury nad wyborami i ogranicza prawo do tymczasowych kart do głosowania - informuje "Gazeta Wyborcza".
Zdaniem demokratów, reformy mają utrudnić głosowanie przede wszystkim mniejszościom etnicznym, które w przeważającej części popierają ich. Republikanie odrzucają te oskarżenia i zapewniają, że chodzi tylko o wykluczenie rzekomych oszustw wyborczych.