Jak relacjonuje policja, coraz więcej osób pada ofiarami oszustw "na żołnierza". Schemat - jak wskazują - powtarza się od lat. "Oszust wyszukuje w internecie samotne osoby, po czym nawiązuje z nimi kontakt. Posługując się zdjęciami z sieci, przedstawia się jako zagraniczny wojskowy, który aktualnie jest poza granicami swojego kraju. Sprawca - poprzez regularny kontakt i przedstawienie fałszywych historii z życia - zdobywa zaufanie swojej ofiary, a następnie prosi o pomoc finansową na np. zakup biletu lotniczego do Polski, pokrycie kosztów przesyłki lub bardzo drogie leczenie, czy inne podobne historie" - opisują funkcjonariusze, dodając, że gdy ofiara oszustwa prześle pieniądze na konto przestępcy, kontakt się urywa.
Według podobnego scenariusza została oszukana 64-latka z powiatu krakowskiego. Kobieta poznała w grudniu 2020 roku mężczyznę za pośrednictwem jednego z komunikatorów społecznych. Oszust podał się za wojskowego lekarza chirurga, stacjonującego w bazie wojskowej w Jemenie w Afryce. Jak opisał, jest narodowości niemieckiej.
Na początku znajomości 64-latka niemal codziennie korespondowała z mężczyzną. Później przeszli na inny komunikator, za pośrednictwem którego rozmawiali z kamerą internetową. "Niemiecki żołnierz" pisał i mówił w języku polskim, wzbudził zaufanie do kobiety i poprosił ją o pomoc.
Oszust, który przedstawił się jako Norman z Frankfurtu, przekonywał ją, że chce przejść na emeryturę wojskową. Tłumaczył, że otrzyma 5 mln zł odprawy za służbę, ale ma problem ze swoim kontem bankowym i nie będzie mógł przelać na nie pieniędzy. Stwierdził, że korespondująca z nim 64-latka jest dla niego najbliższą mu osobą i z racji tego, że gotówka może jeszcze jedynie zostać dostarczona w formie paczki, armia przyśle ją na jej adres.
64-latka miała pomóc "niemieckiemu żołnierzowi" pokryć koszty tej przesyłki, które miały wynieść kilka tys. zł. Do kobiety odezwali się przedstawiciele rzekomej zagranicznej firmy kurierskiej, twierdząc, że paczka znajduje się u nich. Dodali, że - by paczka została przesłana dalej - należy nadać jej certyfikat, za który kobieta miała zapłacić kolejne pieniądze.
Firma wymyślała nowe koszty związane z dostarczeniem paczki i zaczęła żądać kolejnych przelewów od 64-latki. Kobieta na prośbę "przyjaciela" wykonała też przelew, który miał być przeznaczony na jego przylot do Polski.
Ostatecznie seniorka dokonała kilka przelewów w euro na podane przez nich konta i straciła ponad 460 tys. zł. Po przelaniu całej kwoty "niemiecki żołnierz" urwał kontakt z kobietą. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji w Zabierzowie.
Oszuści cały czas modyfikują swój sposób działania i dlatego w każdym przypadku, gdy ktoś próbuje uzyskać od nas pieniądze, czy nasze dane, trzeba wykazać się dużą ostrożnością. Nie należy ulegać chwilowemu zauroczeniu, presji czasu i nie ufać, jak i w żadnym wypadku nie przekazywać pieniędzy nieznanym nam osobom. Tylko nasza czujność może nas uchronić przed utratą oszczędności życia
- ostrzega małopolska policja.