Tegoroczna majówka rozpocznie się za niecałe trzy tygodnie. W sieci można już znaleźć mnóstwo ogłoszeń wynajmu pokoi i apartamentów, choć wciąż nie wiadomo, czy jakie obostrzenia epidemiczne będą obowiązywały podczas majówki.
Niepewność w kwestii dalszych decyzji rządu powoduje, że przedsiębiorcy już teraz wolą przyjmować rezerwacje na majówkę, choć istnieje ryzyko, że będą musieli je anulować. - Dla nas dużo lepszą sytuacją byłoby, gdyby rząd ogłosił całkowity lockdown np. na dwa miesiące i określił, jaką przewiduje pomoc dla branży. Tymczasem od roku, z kilkumiesięczną przerwą, wprowadzane są różnorakie obostrzenia, w których wszyscy się gubią - powiedział dla serwisu Business Insider Grzegorz Żurawski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego.
Zmęczeni przeciągającymi się obostrzeniami przedsiębiorcy i turyści próbują na różne sposoby omijać przepisy lub świadomie je naruszają. - To efekt dawkowania informacji o przedłużaniu i zmienianiu obostrzeń - powiedział Grzegorz Żurawski. - Do tego dochodzi frustracja przedsiębiorców wywołana dziurawymi tarczami. Nie może być tak, że przedsiębiorcy całe dnie spędzają na interpretowaniu przepisów - dodał.
Zgodnie z ostatnią decyzją ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, obostrzenia mają obowiązywać do 18 kwietnia. Jednak rozporządzenie dotyczące pobierania dodatkowego zasiłku opiekuńczego przedłużyło wypłacanie tego świadczenia do 25 kwietnia. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, data nie jest przypadkowa. "Decyzji jeszcze wprawdzie nie ma, ale musimy założyć, że zamknięcie żłobków i przedszkoli może zostać ponownie przedłużone" - dodał.
Przedsiębiorcy i turyści z niecierpliwością oczekują na dalsze decyzje rządu w związku z nadchodzącą majówką. Konferencja ws. obostrzeń odbędzie się w tym tygodniu.