W 2020 tylko 500 mln wypłat z bankomatów. To historyczny wynik. "Pieniądze starczały nam na dłużej"

W 2020 roku wykonaliśmy 500 mln wypłat z bankomatów - wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Nigdy, do tej pory, nie było ich tak mało. Expander zwraca uwagę, że to jednak nie koniec rekordów. Ubiegły rok był pierwszym w historii, gdy więcej wydaliśmy kartami, niż wypłaciliśmy za ich pomocą gotówki.

Jak wyjaśnia główny analityk Expander Advisors Jarosław Sadowski, przyczyną rekordowo niskiej liczby wizyt przy bankomatach częściowo jest pandemia.

Z bankomatów korzystaliśmy najrzadziej w historiiZ bankomatów korzystaliśmy najrzadziej w historii Fot. Expander

"Część branż zupełnie przestała funkcjonować. Inne działały tylko w ograniczonym zakresie. To sprawiło, że wydawaliśmy mniej pieniędzy, a więc rzadziej dokonywaliśmy wypłat. Między innymi dlatego po raz pierwszy w historii spadła łączna kwota pieniędzy wypłaconych z bankomatów" - czytamy w analizie Expandera.

Rzadsze wypłaty, większe kwoty

Jak wynika z raportu Expandera, kolejną przyczyną rzadszych wypłat z bankomatów był fakt, że zaczęliśmy wypłacać zdecydowanie wyższe kwoty niż w poprzednich latach. "W 2020 r. średnio wypłacaliśmy 650 zł, a więc aż o 18 proc. więcej niż przed rokiem. W całej poprzedniej historii roczny wzrost nigdy nie przekroczył 10 proc. Z pewnością był to więc wyjątkowy rok. Te wyższe kwoty wypłat w połączeniu z mniejszymi wydatkami sprawiły, że pieniądze starczały nam na dłużej" - podkreśla Sadowski.

Zobacz wideo Czy banknot o nominale 1000 zł wejdzie do użytku?

Inaczej sytuacja wygląda "w drugą stronę". W przypadku wpłat dokonywanych we wpłatomatach. Średnia wpłacana kwota (1922 zł) była mniejsza niż w 2019 r. Liczba wpłat wzrosła natomiast do rekordowego poziomu 67 mln.

"Trzeba jednak dodać, że choć z wpłatomatów korzystamy coraz częściej, to wciąż zdecydowanie więcej wypłacamy niż wpłacamy. Łączna kwota wypłat z bankomatów jest 2,5 większa niż wpłat do wpłatomatów. Z roku na rok różnica jest jednak coraz mniejsza" - czytamy.

Gotówka odchodzi do lamusa

Rok 2020 był pierwszym w historii, gdy więcej wydaliśmy kartami, niż wypłaciliśmy za ich pomocą gotówki. Poprzez płatności bezgotówkowe wydaliśmy w 2020 r. zdecydowanie więcej (+9,9 proc.) niż w 2019 r.

"To sprawiło, że roczna suma wydatków bezgotówkowych dokonanych kartami (407,6 mld zł) po raz pierwszy w historii przekroczyła wartość wypłat gotówkowych (407,2 mld zł). Szczególnie mocno, bo o ponad 1/3 (o 36 proc.) zwiększyła się wartość krajowych płatności zdalnych, czyli takich, które obywają się poprzez podanie numeru karty (np. w sklepie internetowym). To oczywiście efekt ogromnego wzrostu popularności zakupów internetowych" - podkreśla główny analityk Expander Advisors.

Jaka będzie przyszłość płatności?

Sadwoski twierdzi, że gdy pandemia zostanie opanowana, to wartość wypłat gotówki zapewne znów zacznie rosnąć. Dlaczego tak się stanie?

"Z roku na rok coraz więcej pieniędzy krąży w gospodarce. Mimo to gotówka coraz bardziej będzie traciła na znaczeniu. Wartość płatności bezgotówkowych będzie rosła zdecydowanie szybciej niż wypłat gotówki. Te pierwsze są bowiem zdecydowanie wygodniejsze i bezpieczniejsze niż gotówka. Mamy też coraz więcej terminali płatniczych, których liczba w IV kwartale ubiegłego roku przekroczyła milion. Za kilka lat niemal wszędzie będzie można zapłacić kartą lub raczej telefonem. Karty płatnicze coraz częściej będą bowiem tylko funkcją w naszych smartfonach, a nie kawałkiem plastiku" - czytamy.

Istnieje szansa na powrót gotówki wróci do łask. "Szansą na to mogłoby być wprowadzenie przez banki ujemnego oprocentowania na rachunkach. To jednak wydaje się bardzo mało prawdopodobne w przypadku przeciętnych klientów. Ci bardzo łatwo mogliby tego uniknąć. Ludzie masowy zaczęliby wypłacać pieniądze z banków i korzystać z gotówki. Większe powody do obaw w tym zakresie mogą mieć jedynie osoby zamożne, które dysponują kwotą przynajmniej kilku milionów złotych. W takim przypadku uniknięcie ujemnych odsetek jest zdecydowanie trudniejsze. Wypłata tak dużej kwoty w gotówce generuje bowiem pewne problemy. Pieniądze muszą być odpowiednio zabezpieczone przed kradzieżą czy zniszczeniem, a to przecież też generuje koszty i dodatkowe ryzyko" - zauważa Jarosław Sadowski.

Więcej o: