"Lagun" przeraził mieszkańców Krakowa. Obrońcy zwierząt przygotowują już charytatywne gadżety

"Stwór" na drzewie wywołał panikę wśród mieszkańców Krakowa. Po interwencji okazało się, że "Lagun" był zwyczajnym rogalem. Obrońcy zwierząt pracują nad gadżetami, a wpływy z ich sprzedaży przeznaczą na pomoc dla czworonogów.
Zobacz wideo "Psy i koty 3. Łapa w łapę" [ZWIASTUN]

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami postanowiło wykorzystać zabawną historię ze "stworem", który przeraził mieszkańców stolicy Małopolski. Ów "stwór" okazał się być zwykłym rogalem. Organizacja pracuje nad gadżetami z "Lagunem", a wpływy ze sprzedaży pójdą na pomoc zwierzętom.

Powstaną gadżety z "Lagunem". Wpływy zostaną przeznaczone na pomoc dla zwierząt

Przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przyznali, że rozpoczęli współpracę z zaprzyjaźnioną agencją reklamową. Projekt nie jest jeszcze ukończony. - To świeży pomysł, na razie ustalamy szczegóły - powiedzieli w rozmowie z Money.pl pracownicy KTOZ.

Organizacja chce wykorzystać popularność tej historii dla sprzedaży gadżetów z "Lagunem". Dochód ze sprzedaży trafi m.in. do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie, które prowadzi KTOZ. Towarzystwo przyznało, że dodatkowe środki przydadzą się, gdyż ze względu na kryzys wywołany pandemią koronawirusa wpływy z 1 proc. podatku mogą być mniejsze niż zwykle.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ma pod swoją opieką m.in. psy, koty i konie. Organizacja przyjmuje również zwierzęta do "okna życia" przy ul. Floriańskiej w Krakowie, gdzie w 2020 roku trafiło 468 czworonogów. Przez cały rok przeprowadzono również ponad 3100 interwencji, lecz żadna nie zdobyła takiej popularności jak historia z "Lagunem".

Historia z "Lagunem" podbiła świat

Inspektorzy z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami otrzymali zgłoszenie od mieszkanki stolicy Małopolski w sprawie "stwora", który miał od dwóch dni siedzieć na drzewie naprzeciwko bloku. - Ludzie okien nie otwierają, bo się boją, że im to do domu wejdzie - relacjonowała w rozmowie z ośrodkiem przerażona kobieta.

Jest brązowe, siedzi na drzewie i to jest ten… noooo, ten.. lagun!

- wyjaśniała.

Inspektory szybko zorientowali się, że kobieta mówiła o legwanie. Jednak gdy przybyli na miejsce zdarzenia okazało się, że "stwór" był tak naprawdę croissantem - rogalikiem z ciasta francuskiego. "Zaznaczamy jednak, że zawsze warto zgłaszać, jeśli coś Państwa zaniepokoi. Lepiej sprawdzić i się mile rozczarować, czasem się pośmiać, niż nie zareagować, co nieraz może doprowadzić do tragedii" - zapewnił ośrodek na swoim profilu na Facebooku.

Zabawna historia z "Lagunem" podbiła w pierwszej kolejności polskie media. Sprawę "tajemniczej bestii" opisały m.in. brytyjskie media, w tym BBC.

Więcej o: