Majówki nie będzie? Miejsc w hotelach mało, a goście już wystawiają opinie. "Dodano 19 kwietnia"

"Polecam. Super miejsce. Perfekcyjna obsługa", "Idealne miejsce do odpoczynku", "Najlepiej!". Od tego typu opinii dotyczących miejsc noclegowych roi się w sieci. Dziesiątki, jeśli nie setki, wystawiono w miniony weekend. To jeden z dowodów na to, że zakaz działalności hoteli i innych obiektów tego typu stał się fikcją. A znalezienie pokoju na majówkę graniczy z cudem.

Oficjalnie hotele wciąż nie mogą działać. Oficjalnie Polacy mogą zapomnieć o wyjeździe na majówkę, bo miejsca noclegowe mają pozostać zamknięte do 3 maja. W praktyce jednak wielu hotelarzy działa pełną parą. 

Hotele nie mogą działać? Komentarze w sieci wskazują, że to fikcja

"Polecam. Super miejsce. Perfekcyjna obsługa", "Idealne miejsce do odpoczynku", "Najlepiej!" - czytamy w opiniach o miejscach noclegowych rozsianych po Polsce. Wystawiono je na jednym z głównych portali pośredniczącym w dokonywaniu rezerwacji.

Zobacz wideo Fiałek: Po pandemii wielu medyków wyemigruje. To będzie tragedia większa niż COVID-19

Ten sam portal podsuwa dziesiątki lokalizacji w kraju. Na stronie informacji o dostępności w danym terminie nie znajdziemy, musimy o nią spytać. Do wyboru mamy obiekty położone w górach, parki rozrywki, domki letniskowe, wille, spa i wiele innych tego typu obiektów.

Na innym z portali próbujemy znaleźć wolne pokoje na majówkę. Wybór wciąż jest - za dwie noce dla trzyosobowej rodziny nad morzem w prywatnej kwaterze trzeba zapłacić co najmniej 300-500 zł. Za apartament już niemal 1000 zł. 

"Jak pan ratuje świat to się dogadamy"

Wystarczyło kilka minut poszukiwań, by znaleźć apartament nad morzem. Właściciel pytany o co, czy obiekt jest czynny w czasie obostrzeń, odpowiada krótko: "Da się. Jak pan ratuje świat, jest pan lekarzem, żołnierzem, to się dogadamy". Po chwili dodaje "Miejsce jeszcze jest, zapraszam". 

Podobną narrację słyszmy z ust innych właścicieli obiektów. Wszyscy pytanie o obostrzenia zapewniają, że obiekt mogą wynająć tylko osobie, która spełnia odpowiednie warunki. Nie mam jednak wątpliwości, że wynajęcie obiektu zależy wyłącznie od mojej woli. 

"Nie zachęcamy do łamania obostrzeń, ale telefony się urywają"

Kamila Miciuła z serwisu Nocowanie.pl przyznaje, że Polacy próbują coraz częściej wynająć obiekt. - Nie zachęcamy do łamania żadnych obostrzeń, ale obserwujemy spore zainteresowanie ze strony klientów. Telefony się urywają, widzimy też odzew ze strony właścicieli obiektów - przyznaje w rozmowie z Gazeta.pl.

- Dla nas istotne jest, by rząd jak najszybciej ogłosił, kiedy hotele i miejsca noclegowe będą mogły działać. Sporo osób wciąż przekłada wcześniejsze rezerwacje, licząc, że tym razem obostrzenia zostaną poluzowane. Branża chciałaby w końcu wiedzieć, na czym stoi - przyznaje. 

Więcej o: