Aleksiej Nawalny - "największe wyzwanie" prezydenta Rosji. "Putin się go boi"

- Myślę, że Putin boi się Nawalnego. Nikt na Kremlu nie wymawia tego nazwiska. Boją się powiedzieć "Aleksiej Nawalny" - mówił w lutym w rozmowie z Gazeta.pl Siergiej Miedwiediew, rosyjski dziennikarz i profesor nauk politycznych. Najbardziej znany rosyjski opozycjonista od lat ujawnia materiały kompromitujące Władimira Putina i jego współpracowników. Teraz - jak alarmują jego lekarze oraz współpracownicy - Nawalny umiera.

"Aleksiej umiera. Przy jego obecnym stanie, to kwestia kilku dni" - napisała w sobotę 17 kwietnia rzeczniczka Aleksieja Nawalnego Kira Jarmysz. Także zdaniem lekarzy zajmujących się obecnie Nawalnym, w każdej chwili grozi mu zatrzymanie akcji serca

Opozycjonista obecnie przebywa w kolonii karnej we Włodzimierzu (niecałe 200 km na wschód od Moskwy). Od końca marca prowadzi strajk głodowy. Na początku kwietnia poinformował m.in., że strażnicy więzienni znęcają się nad nim psychicznie oraz odczuwa silny ból pleców.

Na 2,5 roku pobytu w łagrze Nawalny został skazany w lutym br. za rzekome oszustwo na szkodę firmy Yves Rocher. A konkretnie "odwieszony" został wyrok z 2015 r. w tej sprawie - która zresztą została przez Europejski Trybunał Praw Człowieka uznana za sfingowaną z powodów politycznych.

Nawalny to "największe wyzwanie Putina"

W styczniu br. został zatrzymany na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo po powrocie z Niemiec, gdzie był leczony po otruciu nowiczokiem.

Nie był to zresztą pierwszy zamach na Nawalnego. Dwukrotnie został też oblany tzw. zielonką, czyli odkażającym środkiem chemicznym. Opozycjonista w wyniku jednego z tych ataków w 80 proc. stracił wzrok w prawym oku. Nawalny wielokrotnie był też aresztowany, do tego ma na koncie wyrok z 2013 r. za rzekomą defraudację majątku państwowego koncernu Kirowles.

Aleksiej Nawalny od lat jest główną twarzą rosyjskiej opozycji.

To największe pojedyncze wyzwanie, z jakim Putin musiał się zmierzyć podczas swoich 21 lat na stanowisku

- mówił o nim w lutowej rozmowie z Gazeta.pl Siergiej Miedwiediew, rosyjski dziennikarz i profesor nauk politycznych, autor bestsellerowej książki "Powrót rosyjskiego Lewiatana". I choć Miedwiediew zaznaczał, że - także wobec słabości opozycji w Rosji - wyzwanie w postaci Nawalnego "wciąż nie ma skali, które mogłoby zniszczyć system", to jest w stanie krok po kroku go destabilizować. Putinowski reżim nie odpuszcza więc Nawalnego.

Myślę, że Putin boi się Nawalnego. Poza tym jest przesądny, nawet nie wymawia jego nazwiska. Nikt na Kremlu nie wymawia tego nazwiska. Mówią "berliński pacjent", "ten człowiek" albo "ten lider". Boją się powiedzieć "Aleksiej Nawalny", więc jest w tym pewien mistycyzm

- mówił Miedwiediew.

Zobacz wideo Miedwiediew: Myślę, że Putin boi się Nawalnego

"Pałac dla Putina" i inne afery

Nawalny w swojej działalności opozycyjnej początkowo zajmował się prześwietlaniem sytuacji w spółkach państwowych. Odkryte malwersacje czy czyny korupcyjne (m.in. w procesie zamówień publicznych) ujawniał w internecie. Dostęp do poufnych danych państwowych koncernów - m.in. naftowych, takich jak Rosnieft, Transnieft, Gazprom czy Lukoil - zyskiwał głównie nabywając mniejszościowe pakiety w nich.

Wkrótce jednak Nawalny i jego fundacja zaczęły brać na "celownik" już nie tylko szefów państwowych koncernów, ale i najważniejsze osoby na Kremlu - m.in. prezydenta Władimira Putina, jego rzecznika Dmitrija Pieskowa, premierów Dimitrija Miedwiediewa i Michaiła Miszustina, wicepremiera Igora Szuwałowa czy prokuratora generalnego Jurija Czajkę. 

Efektem śledztw był m.in. film dokumentalny "On nie jest dla was Dimką", nakręcony w 2017 roku. Obraz przedstawiał olbrzymi majątek premiera Dmitrija Miedwiediewa, zawierał m.in. kadry z prywatnej rezydencji ówczesnego rosyjskiego premiera. W dokumencie padły też oskarżenia o korupcję.

Bardzo głośnym echem odbił się także opublikowany w styczniu 2021 r. film dokumentalny o "pałacu dla Putina". To posiadłość o wartości 1,35 miliarda dolarów pod Gelendżykiem (kurort na kaukaskim wybrzeżu Morza Czarnego). Jak zaznaczono w filmie, nie jest ona własnością, jak do tej pory uważano, biznesmena Aleksandra Ponomarenki, ale należy do otoczenia Putina.

Jak podaje fundacja Nawalnego, "pałac dla Putina" ma 18 tys. metrów kwadratowych - znajdują się w nim dziesiątki pokoi, kasyno, amfiteatr, teatr oraz podziemny tunel, który prowadzi na brzeg morza. Miał zostać wybudowany przez firmy kierowane przez osoby z otoczenia prezydenta Rosji.

Nawalny wielokrotnie stawał też na czele protestów antykremlowskich. W 2013 r. w wyborach na mera Rosji zdobył 27 proc. głosów, co dało mu drugie miejsce. W 2018 r. chciał wziąć udział w wyborach prezydenckich w Rosji, ale jego kandydatura została odrzucona przez Centralną Komisję Wyborczą z powodu wyroku skazującego ciążącego na opozycjoniście.

Więcej o: