"Jak wynika z raportu opublikowanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, w ostatnich latach gwałtownie wzrosła liczba emerytów i emerytek, otrzymujących świadczenie poniżej emerytury minimalnej. W grudniu 2020 roku aż 310 tys. osób otrzymało takie świadczenie, to niemal 10 proc. wszystkich uprawnionych do emerytury, ponad dwukrotnie więcej niż w roku 2013. Takich osób będzie coraz więcej, bo na emeryturę przechodzą już roczniki z wyżu demograficznego lat 50. Wiele z tych osób dotknęły kryzysy z lat 90. i początku lat 2000., wysokie bezrobocie i umowy śmieciowe, oznaczające niższe składki na ZUS bądź ich brak. Najtrudniejsza jest sytuacja kobiet, ze względu na rodzenie i wychowywanie dzieci, pracę opiekuńczą na rzecz wnuków, niższe pensje, niższy wiek emerytalny i przewidywaną wyższą długość życia mają znacznie niższe emerytury. Według danych Eurostatu już teraz co piąta seniorka w Polsce jest zagrożona ubóstwem" - wyliczała Marcelina Zawisza w interpelacji poselskiej do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
W związku z powyższym Zawisza zadała trzy pytania:
Wiceszef resortu rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed w odpowiedzi na interpelację poinformował, że ministerstwo nie prowadzi prac nad przyznaniem gwarantowanej najniższej emerytury wszystkim świadczeniobiorcom. Szwed zwraca uwagę, że przepisy obowiązującego od 1999 roku systemu emerytalnego nie określają wymaganego minimalnego stażu ubezpieczeniowego, w związku z czym świadczenie przysługuje nawet za bardzo krótki okres pracy. "Następstwem tak skonstruowanego systemu jest powstanie prawa do emerytury bez gwarancji wysokości najniższej emerytury" - przekazał wiceszef resortu.
Stanisław Szwed dodaje, że w ostatnich latach coraz więcej osób występuje z wnioskiem o emeryturę mimo bardzo krótkiego okresu opłacania składek. Polityk przytoczył statystyki potwierdzające ten trend: "W grudniu 2020 r. wypłacono 310,1 tys. emerytur nowosystemowych w wysokości niższej niż najniższa gwarantowana wysokość emerytury, o przeciętnej wysokości 794,59 zł. Dla przykładu w grudniu 2015 r. emerytur tych wypłacono 76,3 tys. Liczba emerytur nowosystemowych wypłacanych w wysokości niższej niż najniższa emerytura wzrosła od 2015 r. ok. czterokrotnie, a ich udział w liczbie wypłacanych emerytur nowosystemowych wzrósł z 5,5% w grudniu 2015 r. do 9,6% w grudniu 2020 r". Wiceminister zwraca uwagę, że zbiegło się to z przywróceniem w 2017 roku przez PiS wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Konsekwencją tego było skumulowane przejście na emeryturę osób, które objęło obniżenie wieku emerytalnego oraz umożliwienie przejścia na emeryturę w niższym wieku emerytalnym. Większość z tych osób korzystała ze świadczeń z Funduszu Pracy lub nie posiadała żadnych przychodów.
Członek rządu zwraca również uwagę, że system emerytalny umożliwia, ale nie obliguje do pobierania świadczenia. Ponadto gwarantuje minimalne świadczenie, pod warunkiem posiadania co najmniej 20 lat okresów składkowych i nieskładkowych w przypadku kobiet i 25 lat tych okresów w przypadku mężczyzn. Stanisław Szwed dodaje, że obecny system emerytalny promuje dłużą aktywność zawodową i wylicza, że każdy rok pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego zwiększa wysokość świadczenia o 8 proc.
W odpowiedzi na kolejne dwa pytania Stanisław Szwed wylicza, że rząd wprowadził coroczne wypłaty dodatkowej 13. emerytury. Dodaje, że w 2021 roku zostanie wypłacona też 14. emerytura. Wiceminister nie odpowiada bezpośrednio na pytanie o zagrożenie ubóstwem, podaje jedynie dalej, że "mając na celu ochronę wysokości najniższych świadczeń rząd od wielu lat dostosowuje obowiązujące zasady waloryzacji świadczeń do zmieniających się warunków społeczno-gospodarczych, uwzględniając z jednej strony potrzeby socjalne świadczeniobiorców, a z drugiej bieżącą sytuację gospodarczą, stan budżetu państwa i finansów ubezpieczeń społecznych". Według danych ministerstwa najniższa gwarantowana emerytura wzrosła od 2015 r. o ponad 42 proc.
W przypadku zabezpieczenia sytuacji kobiet Szwed wspomina o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym w ramach programu "Mama 4+" Przysługuje ono kobietom, które wychowywały co najmniej czworo dzieci, przez co nie mogły podjąć pracy zarobkowej, toteż nie mają prawa do świadczeń nawet na minimalnym poziomie.