W poniedziałek 4 maja zakłady pracy zyskały możliwość zapisywania swoich pracowników do szczepień przeciwko COVID-19. Michał Dworczyk, odpowiedzialny w rządzie za program, poinformował o liczbie zainteresowanych.
"Zgodnie z zapowiedziami uruchomiliśmy dziś zgłoszenia dla zakładów pracy. Od rana dedykowany formularz wypełniło już łącznie 484 przedsiębiorstw, które zgłosiły ponad 530 000 pracowników" - napisał na Twitterze. Dodał też, że "szczepienia to jedyna droga powrotu do normalności".
Wcześniej Dworczyk stwierdził, że nie ma jeszcze całkowitej pewności, kiedy ruszą same szczepienia. Wyjaśnił, że zależy to od tempa dostarczania szczepionek. - Jesteśmy przekonani, że one rozpoczną się jeszcze w maju - stwierdził.
Wcześniej Dworczyk poinformował, że możliwość rejestracji zyskały osób z roczników 1988-1989 oraz osób w wieku 18-29 lat, które zgłosiły chęć zaszczepienia między styczniem a marcem. "Przekroczyliśmy liczbę 12 mln wykonanych szczepień" - dodał szef KPRM.
Szczepienia w zakładach pracy obejmują pracowników, członków samorządów zawodowych i stowarzyszeń branżowych, osoby niemające statusu zatrudnionych współpracujące (świadczące usługi na podstawie umowy np. o dzieło lub działalności gospodarczej), a także członków rodzin. Pracodawca musi zebrać co najmniej 300 osób chętnych oraz samodzielnie zorganizować samo szczepienie - państwo zapewnia preparaty.
Pracodawca w pierwszej kolejności "otrzyma do dyspozycji dostępne w danym momencie szczepionki". Będzie mógł co prawda odmówić przyjęcia preparatu określonego producenta, ale będzie to oznaczać konieczność oczekiwania na nowe dostawy. Szczepionki będą przekazywane poszczególnym zakładom pracy według kolejności zgłoszeń.