Według ostatniej prognozy organizacji Aerospace Corporation, "Długi Marsz" wejdzie w atmosferę i spadnie (lub spłonie) w niedzielę o 5:22 czasu polskiego w pobliżu Wyspy Północnej Nowej Zelandii. Na poniższej mapie to punkt zaznaczony na żółto, linie oznaczają możliwe trajektorie lotu.
Analitycy z Aerospace Corporation przypominają jednocześnie, że czas ustalony jest z dokładnością do czterech godzin - w obie strony. Rakieta okrąża naszą planetę co około 90 minut, więc niewiele trzeba, by zmienił się kontynent kontaktu tego wielkiego kosmicznego śmiecia z Ziemią. Według AC w Europie może się to stać na południowym obszarze kontynentu.
Z kolei EU Space Surveillance and Tracking przewiduje, że "Długi Marsz" wejdzie w ziemską atmosferę w niedzielę o godz. 4:11 polskiego czasu. Margines błędu wynosi w tym przypadku 190 minut. Niektóre z przewidywanych przez unijne służby ścieżek lotu, po których może poruszać rakieta, obejmują wciąż znaczną część globu, w tym - podobnie jak w przypadku prognozy AC - południową Europę. Eksperci podkreślają jednak, że bardziej podobnym scenariuszem jest to, że szczątki rakiety spadną do oceanu lub na obszar niezamieszkany.
Przewidywane ścieżki orbitalne dla rakiety 'Długi Marsz' EU Space Surveillance and Tracking
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin poinformowało w piątek, że większość szczątków rakiety zostanie spalona przy ponownym wejściu w atmosferę, tak więc jest mało prawdopodobne, by obiekt spowodował jakiekolwiek szkody.
Amerykańskie siły zbrojne przekazały, że śledzą lot rakiety, ale nie będą podejmować próby jej zniszczenia. - Nie mamy planów zestrzelenia tej rakiety. Mamy nadzieję, że nikt nie odniesie obrażeń, że spadnie do Oceanu albo w innym odludnym miejscu - powiedział sekretarz obrony USA Lloyd Austin pytany o chińską rakietę podczas konferencji prasowej w Pentagonie.
Zapytany, czy amerykańskie siły zbrojne mają zdolności zestrzelenia spadającego silnika, Austin odpowiedział: - Jak wiecie mamy zdolności do wielu rzeczy, ale nie planujemy jego zestrzelenia.
Szef Pentagonu, nie wskazując bezpośrednio na Chiny, powiedział, że każdy, kto prowadzi operacje w kosmosie, powinien to robić w sposób bezpieczny.
"Długi Marsz" to ciężka rakieta nośna - największa, jaką mają obecnie do dyspozycji Chiny. W ubiegłym tygodniu wyniosła na orbitę pierwszy moduł chińskiej stacji kosmicznej.