Marian Banaś, szef Najwyższej Izby Kontroli, przedstawił wyniki analiz ws. przygotowań do tzw. wyborów kopertowych, czyli korespondencyjnych wyborów prezydenckich z 2020 roku, które ostatecznie się nie odbyły.
NIK w swoim raporcie podkreśla spore wydatki Skarbu Państwa, całkowita ich wartość to 76 527 400 zł.
68 896 820 zł to wydatki Poczty Polskiej. W ramach tej kwoty dwie firmy uzyskały odpowiedni 30 307 200 zł i 31 094 000 zł na rozesłanie pakietów wyborczych. Kolejna firma otrzymała 2 354 220 zł za dostarczenie urn wyborczych. Worki, w których transportowane miały być karty, kosztowały z kolei 5 141 400 zł.
Podczas konferencji prasowej szczególną uwagę poświęcono kwestii ekspertyz prawnych. Kontrolerzy Izby stwierdzają, że przed wydaniem decyzji w sprawie wyborów Kancelaria Prezesa Rady Ministrów dysponowała dwiema ekspertyzami Departamentu Prawnego KPRM i Prokuratorii Generalnej. Negatywnie oceniały one możliwość wydania decyzji i przestrzegały przed jej skutkami.
- Czy Prezes Rady Ministrów wiedział o opiniach sporządzonych przez departament prawny KPRM i Prokuratorii. Zadaliśmy to pytanie panu ministrowi Dworczykowi 30 września. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy - stwierdził obecny podczas konferencji Michał Jędrzejczyk, p.o. dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK.
Mimo to kancelaria premiera zdecydowała się zamówić ekspertyzy zewnętrzne, których łączny koszt wyniósł 149 300 zł. Wśród nich powstały: ekspertyza prawna dotycząca możliwości wydania przez premiera poleceń Poczcie Polskiej na postawie tzw. ustawy covidowej. Kosztowała 6200 zł.
Kolejna dotyczyła "obowiązków Prezesa Rady Ministrów w procesie wyborczym w stanie epidemii". KPRM zapłaciła za nią 81 400 zł. Ekspertyza odpowiadająca na pytanie, czy potrzeba przesunięcia wyborów może być jedyną przesłanką wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, kosztowała 52 700 zł. Kolejna, dotycząca oceny prawnej uchwały PKW z 10 maja 2020 i kwestii publikacji w Dzienniku Ustaw kosztowała 9000 zł.