Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane dotyczące wynagrodzeń. W sektorze przedsiębiorstw w kwietniu wyniosło one 5 805,72 zł. To spory, niewidziany od ponad dekady, wzrost, który w ujęciu rok do roku wyniósł 9,9 proc. Było więc bardzo blisko dwucyfrowego tempa wzrostu.
Względem marca współczynnik wynagrodzenia jest co prawda niższy - w poprzednim miesiącu wyniosło ono 5929,05 - ale eksperci wskazują, że wpływ na poprzedni odczyt miały wynagrodzenia i premie świąteczne. Ale i tak kwietniowe dane w przeliczeniu na złotówki oznaczają, że przeciętny Kowalski zatrudniony w sektorze przedsiębiorstw w portfelu ma o 500 zł więcej niż rok temu.
Andrzej Kubisiak, wiceszef Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważa, że wynagrodzenie w kwietniu rosło co prawda w wyjątkowym tempie, ale był to efekt bardzo niskiej bazy z roku 2020 r. i najgłębszego lockdownu. "Wówczas płace miesiąc do miesiąca spadały o 3,7 proc., a dynamika rok do roku była drugą najniższą w dekadzie" - zauważa.
Raport GUS jest kolejnym, który dowodzi dobrej sytuacji gospodarczej. Przed tygodniem Urząd opublikował bowiem dane dotyczące wynagrodzeń przeciętnych (nie tylko w sektorze przedsiębiorstw). W pierwszym kwartale 2021 wyniosło ono 5681,56 zł brutto. "Wystąpił zatem wzrost wynagrodzeń o 6,6 proc., tj. o 350 zł brutto rok do roku. Odnotowano także wzrost wynagrodzeń w stosunku do poprzedniego kwartału o 4,1 proc., tj. o 223,6 zł" - czytamy w raporcie GUS.
"Tak wysokiej dynamiki wzrostu wynagrodzeń kwartał do kwartału nie zanotowano od 2000 r. W ostatnich 5 latach wynosiła ona maksymalnie 3,2 proc." - podkreśla wiceminister rozwoju Robert Tomanek.
GUS przypomina też, że w ślad za dobrymi danymi o wynagrodzenia idą te niezbyt dobre dotyczące inflacji. W I kw. 2021 wzrosła ona rok do roku o 2,7 proc. co oznacza, iż realnie wynagrodzenia w ujęciu rocznym między I kw. br. a I kw. 2020 r. wzrosły o 3,9 proc. "Realny wzrost wynagrodzeń w ujęciu kwartał do kwartału, po uwzględnieniu inflacji w tym okresie, wyniósł natomiast 2 proc."