PGE zalicza pionowy zjazd notowań na giełdzie. Inwestorzy reagują na decyzję TSUE ws. Turowa

Podczas piątkowej sesji na warszawskiej giełdzie doszło do silnej przeceny akcji spółki energetycznej PGE. Punktem zwrotnym piątkowych notowań było ogłoszenie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie wydobycia węgla brunatnego w kopalni w Turowie. Stało się to równo tydzień po tym, jak w elektrowni w Turowie uruchomiono nowy blok energetyczny.

Jeszcze do mniej więcej 12:30 notowania państwowej spółki PGE były na GPW na plusie. Chwilę później zaczęły gwałtownie tracić. Na wykresie dziennym widać pionową ścianę. Spadek najpierw wynosił 2 proc., po 13:00 pogłębił się do okolic 4,5 proc., a później do aż 6 proc. W efekcie piątkowy handel zakończył się zniżką o 6,6 proc. wobec czwartkowego zamknięcia sesji - za jedną akcję płacono 9,15 zł.

Kurs akcji PGEKurs akcji PGE Kurs akcji PGE/Fot. Stooq.pl

PGE mocno w dół na giełdzie w Warszawie

Nagły moment rozpoczęcia zjazdu związany jest z chwilą ogłoszenia decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE. Sąd nakazał natychmiastowe tymczasowe wstrzymanie wydobycia węgla brunatnego w odkrywkowej kopalni Turów, która należy do Grupy PGE. Nakaz oznacza, że TSUE uwzględnił wniosek bliskich sąsiadów Turowa - Czechy w lutym tego roku wniosły skargę przeciwko Polsce i zwróciły się o zastosowanie środków tymczasowych, czyli nakazu wstrzymania wydobycia do czasu rozpatrzenia sprawy. Zdaniem władz w Pradze kopalnia powoduje u nich problemy z wodą. Wniosek Czechów związany był z decyzją polskich władz o przedłużeniu koncesji na wydobycie z 2026 do 2044 roku. Więcej na temat samego wyroku piszemy w poniższym tekście:

Odkrywka węgla brunatnego Turów Trybunał UE nakazał Polsce zaprzestanie wydobycia węgla w kopalni Turów

To tak naprawdę sprawa międzyrządowa - Czechy pozwały Polskę, a nie samą spółkę, ale oczywiście decyzja ma wpływ na firmę. W pierwszej kolejności w postaci obniżenia jej giełdowej wyceny, ale chodzi przecież o (wciąż) istotę biznesu PGE. W kopalni w Turowie grupa wydobywa węgiel, którym opalana jest pobliska elektrownia. 

PGE ma wystosować w tej sprawie komunikat, na razie spółka opublikowała tweeta. "Decyzja TSUE to droga do dzikiej transformacji energetycznej. Unijny Zielony Ład na naszych oczach ponosi porażkę" - napisała. 

Pojawiła się też opinia prawnika Grupy PGE. "Orzeczenie TSUE jest niewykonalne, ponieważ Polska jako kraj nie może nakazać żadnej spółce prawa prywatnego zaprzestania legalnie prowadzonej działalności, w tym wypadku wydobycia węgla na podstawie legalnej i ważnej koncesji. Byłoby to naruszenie słusznych praw PGE i akcjonariuszy" - napisał Arkadiusz Koper. 

Nowy blok elektrowni w Turowie działa od tygodnia 

Elektrownia Turów składa się z siedmiu (pracujących) bloków energetycznych, które łącznie mogą osiągnąć moc ponad 2000 MW. Odpowiada za około 7 proc. produkcji energii w Polsce - niemało. Równo tydzień temu Grupa PGE otworzyła nowy blok energetyczny, ostatni opalany paliwem konwencjonalnym. Grupa ma pozbyć się aktywów węglowych. 

Widok na kopalnię odkrywkową węgla brunatnego i Elektrownię Turów należącą do PGE. PGE uruchomiła nowy blok na węgiel brunatny. Ten ma być już ostatni

Cała spółka PGE GiEK, do której należy elektrownia i kopalnia, trafi do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). To zupełnie nowy podmiot, który dopiero ma powstać. Rząd chce wydzielić aktywa węglowe z państwowych przedsiębiorstw (spółek zależnych PGE, Enei i Tauronu), a potem przekazać je do NABE. To "odwęglowienie" firm energetycznych ma pozwolić im na pozyskiwanie pieniędzy z rynku na nowe przedsięwzięcia. Na razie jest plan, konkretne działania mają ruszyć pod koniec tego roku.

Zobacz wideo Koniec węgla w Polsce nieunikniony. Jak Śląsk poradzi sobie bez górnictwa?

Najpierw awaria stacji rozdzielczej i wyłączenie Bełchatowa, a teraz Turów

PGE ma ciężki tydzień. Zaczęło się w poniedziałek po południu, od awarii jednej ze stacji rozdzielczych zarządzanych przez PSE, która spowodowała awaryjne odłączenie od systemu 10 z 11 bloków Elektrowni Bełchatów. We wtorek przywrócono ich pracę. "Przyczyny zdarzenia są badane, dotychczasowe ustalenia wskazują na błąd ludzki. Polskie Sieci Elektroenergetyczne powołały zespół, który ma wyjaśnić, dlaczego skutki zdarzenia były tak rozległe. Szczegółowych analiz wymaga przede wszystkim system zabezpieczeń - zarówno po stronie infrastruktury PSE, jak i Elektrowni Bełchatów" - podały PSE w komunikacie. 

Więcej o: