Przywódcy państw UE krytykują Białoruś za "porwanie" polskiego samolotu pasażerskiego linii lotniczych Ryanair. Na dzisiejszym unijnym szczycie padnie propozycja zawieszenia lotów do Białorusi i nałożenia nowych sankcji - informuje agencja Reuters.
Łotewska linia lotnicza Air Baltic jako pierwsza zdecydowała o omijaniu białoruskiej przestrzeni powietrznej. Podobne sygnały napływają już z Wielkiej Brytanii. - Poinstruowałem Brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego, aby zalecił liniom lotniczym unikanie białoruskiej przestrzeni powietrznej - ogłosił Grant Shapps, brytyjski sekretarz ds. transportu, cytowany przez dziennik "The Independent".
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że w obawie przed kolejnymi "porwaniami", rząd będzie chciał zakazać PLL LOT wlatywania w białoruską przestrzeń powietrzną. - Polski rząd zdecydował się na taki ruch, bo obawia się, że reżim Alakasandra Łukaszenki może wkrótce porwać inny polski samolot z pasażerami. I to na dłużej - donosi RMF FM.
Samolot pasażerski linii lotniczych Ryanair został w niedzielę przechwycony nad białoruską strefą powietrzną przez myśliwiec MiG-29 i zmuszony do awaryjnego lądowania w Mińsku. Maszyna została przejęta tuż przed granicą z Litwą.
Białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka poinformował, że strona białoruska, ustami kontrolerów lotu, zagroziła pilotom Boeinga, że jeśli nie wylądują w Mińsku, samolot zostanie zestrzelony. Rzeczniczka Ryanair przekazała z kolei, że załoga miała zostać poinformowana o bombie na pokładzie.
Po wylądowaniu doszło do aresztowania opozycyjnego dziennikarza Romana Protasewicza. Jest współtwórcą i byłym redaktorem naczelnym kanału NEXTA, który transmituje w mediach społecznościowych dowody na łamanie prawa przez białoruskie władze. Wyjechał z Białorusi w 2019 roku. Azylu politycznego udzieliła mu Litwa.