Pracodawca ma prawo zachęcać pracownika do zaszczepienia się przeciwko COVID-19, ale niczego w tej kwestii nie może mu narzucić - twierdzi cytowany przez portal Bankier.pl Kajetan Bartosiak, partner w kancelarii Baran Książek Bigaj.
- Pracodawca może wprowadzić do regulaminu pracy zapis o obowiązkowych szczepieniach, ale on nie będzie zgodny z obowiązującymi przepisami, a w konsekwencji pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy - zauważa prawnik.
- To powoduje narażenie na odpowiedzialność odszkodowawczą pracodawcy do wysokości trzykrotności wynagrodzenia - dodaje.
Ekspert wyjaśnia też, że pracodawca, który mimo wszystko zmuszą pracowników do szczepień - na przykład poprzez określone zapisy - "musi się liczyć z roszczeniami odszkodowawczymi". - Na wypadek odczynów poszczepiennych i to niezależnie od skali tego zdarzenia dla pracownika - wyjaśnia prawnik.
Warto podkreślić, że odszkodowanie za problemy zdrowotne będące wynikiem szczepień obiecywał też rząd. Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych wciąż jednak, pomimo deklaracji, nie powołano, chociaż projekt ustawy w tej kwestii pojawił się już w styczniu.
Rząd deklarował, że w przypadku krótkotrwałej obserwacji w związku ze wstrząsem anafilaktycznym, świadczenie kompensacyjne wyniesie 3 tys. zł, a jeśli konieczna będzie hospitalizacja, pacjent otrzyma odszkodowanie w wysokości 10 tys. zł.
W przypadku leczenia szpitalnego, trwającego co najmniej 14 dni, wypłacona ma zostać kwota od 10 do 100 tys. zł, w zależności od długości pobytu. Projekt przewiduje podwyższenie świadczenia w przypadku określonych uciążliwości związanych z hospitalizacją (np. przebycie operacji lub pobyt na oddziale intensywnej terapii), a także możliwość ubiegania się o zwrot kosztów dalszego leczenia. Łączna kwota świadczenia kompensacyjnego wyniesie - po przyjęciu przepisów - nie więcej niż 100 tys. zł.
Właściciele firm mogą organizować szczepienia samodzielnie. Muszą jedynie zgłosić deklarację 300 chętnych osób, przy czym nie muszą być to wyłącznie osoby zatrudnione, ale również rodziny oraz współpracownicy.
Szczepienia w firmach ruszyły 24 maja. Michał Dworczyk, minister odpowiedzialny za nadzór nad programem szczepień, stwierdził, że do programu zgłosiło się 900 przedsiębiorstw.