KE: Polskie władze muszą się zastosować. "Natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla w Turowie"

"Dopóki Czechy nie wycofają formalnie skargi orzeczenie TSUE pozostaje ważne". W taki sposób Komisja Europejska skomentowała w oświadczeniu przesłanym do RMF FM kwestię sporu Polski i Czech o kopalnię Turów.

Komisja Europejska zajęła stanowisko w sprawie orzeczenia, które wydał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w wyniku skargi złożonej przez Czechy. TSUE ogłosił, że Polska ma tymczasowo, ale natychmiastowo wstrzymać wydobycie węgla w kopalni Turów. 

Zobacz wideo Jędrasik: Sprawa Turowa to katastrofa dyplomatyczna i środowiskowa

Kopalnia węgla w Turowie. "Polskie władze muszą się zastosować"

KE twierdzi, że rozmowy podjęte pomiędzy rządami Polski i Czech nie zamknęły sprawy. "W związku z tym polskie władze muszą zastosować się do środka tymczasowego Trybunału Sprawiedliwości UE nakazującego Polsce natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów" - czytamy w oświadczeniu przesłanym korespondentce RMF FM w Brukseli.

Bruksela zapowiedziała też, że będzie przyglądać się porozumieniu, nad którym prace rozpoczęły rządy Polski i Czech. "Na tym etapie przedwczesne jest komentowanie, czy porozumienie rozwiąże kwestie, co do których Komisja stwierdziła naruszenia prawa UE" - stwierdzają przedstawiciele Komisji. 

Kara za ignorowanie wyroku TSUE ws. Turowa może sięgać kilku milionów euro. Dziennie (zdjęcie ilustracyjne) Kara za ignorowanie wyroku TSUE ws. Turowa może sięgać milionów euro. Dziennie

KE o sprawie Turowa: Dopóki Czechy nie wycofają skargi, orzeczenie TSUE pozostaje ważne

Przedstawiciele KE zaznaczają, że decyzja Trybunału nie odnosi się do funkcjonowania elektrowni Turów, a jedynie kopalni. "Dopóki Czechy nie wycofają formalnie skargi, sprawa toczy się dalej, orzeczenie TSUE w sprawie środków tymczasowych pozostaje ważne" - czytamy w dokumencie. 

Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Outriders, w rozmowie z Gazeta.pl przyznała, że wykonanie decyzji TSUE może być "trudne do przeprowadzenia"

- Zamknięcie kopalni oznacza też zamknięcie elektrowni Turów, która jest zasilana węglem z kopalni. Przypomnę, że specyfika węgla brunatnego nie pozwala na jego transport - stwierdziła. - Elektrownia to nie piekarnia, nie da się jej wyłączyć przyciskiem STOP. Trzeba się zatem zastanowić, jak zrealizować decyzję TSUE, mając na uwadze, że wstrzymanie wydobycia ma być tymczasowe, ale natychmiastowe - dodała. 

Zdjęcie ilustracyjne Decyzja TSUE ws. Turowa. "Premier powinien być już wczoraj w Pradze"

TSUE nakazuje tymczasowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w piątek wydał decyzję nakazującą Polsce wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Czeski rząd złożył skargę do TSUE, po pięciu latach negocjacji w sprawie. Po wydaniu decyzji premierzy Polski i Czech podjęli negocjacje. Powołano zespół, który ma wypracować porozumienie. 

- Żałuję, że Polska nie potraktowała poważnie czeskich żądań i sprawa musiała trafić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - ocenił w lokalnych mediach czeski szef resortu środowiska Richard Brabec. Sytuację na linii Warszawa-Praga ocenił w programie "Studio Biznes" Miroslav Karas, czeski dziennikarz. - Werdykt w sprawie kopalni Turów został wydany na własne życzenie Polski - stwierdził. 

Wyjaśnił też, że szef czeskiego rządu odniósł się też do kwestii skargi z TSUE. -Premier Babisz dosyć jasno dał znać, że nikt nie mówi o zamiarze wycofania skargi. Rozmawiałem z czeskim hetmanem, po polsku wojewodą, libereckim, który mówi to samo. Prawdopodobnie doszło do porozumienia w tym, że potrzeba rozmawiać - wyjaśnił. 

Więcej o: