Zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych (HCPI) pozwala określić inflację w danym regionie z użyciem tych samych metod dla różnych krajów. Wskaźnik ten za maj rok do roku jest w Niemczech nieco niższy niż w przypadku inflacji niezharmonizowanej, która wyniosła 2,5 proc. - podaje Federalny Urząd Statystyczny. To najgorszy wynik dla Niemiec od dekady. HCPI wskazuje jednak na 2,4 proc., a taki wynik nasi zachodni sąsiedzi mieli ostatnio w październiku 2018 roku - informuje pb.pl.
Wpływ na wzrost inflacji w Niemczech miały głównie wyższe ceny energii, która podrożała o 10 proc. (rok do roku) - informuje "Financial Times". Swoje dołożyły też wzrost cen w turystyce, który w ujęciu rocznym wyniósł 7 proc.
Bundesbank, czyli niemiecki bank centralny, szacuje, że miesięczna inflacja w Niemczech może sięgnąć w tym roku nawet 4 proc. Jeśli dane się potwierdzą, będzie to najwyższa wartość od przyjęcia euro w 2002 roku.
Inflacja rośnie jednak niemal wszędzie, ze względu na problemy w łańcuchach dostaw i malejącą podaż mikroprocesorów czy materiałów budowlanych. W Hiszpanii inflacja wzrosła z 2 proc. w kwietniu, do 2,4 proc. w maju, także głównie ze względu na drożejącą energię. We Włoszech z kolei odnotowano wzrost z 1 proc. do 1,3 proc. w tym samym okresie.
Jeszcze większe problemy mają Polacy, a wraz z nami Węgrzy. Majowa inflacja względem poprzedniego roku wyniosła w naszym kraju aż 4,8 proc. To spore przyspieszenie, bo jeszcze w kwietniu było to 4,3 proc., a w marcu ledwie 3,2 proc. Na Węgrzech już w kwietniu wskaźnik przekroczył 5 proc.
Polską inflację podobnie jak w innych krajach napędza wzrost cen energii. Coraz droższy są też wywóz śmieci oraz koszty utrzymania mieszkania. Nie ma też co oczekiwać, że trend ten się zatrzyma, eksperci uważają, że takie wzrosty zostaną z nami na dłużej. Na inflację w Polsce wpłynąć też może ogłoszenie Polskiego Ładu, który wzrost cen może jeszcze bardziej stymulować.