W marcowym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, zapowiedział, że w ciągu następnych kilku lat Polska będzie chciała dokupić jeszcze co najmniej 100 ton złota, które będzie przetrzymywane w kraju. - To ma znaczenie m.in. w postrzeganiu państwa, jego siły gospodarczej - powiedział.
Narodowy Bank Polski opublikował sprawozdanie finansowe na dzień 31 grudnia 2020 r. Z dokumentu możemy dowiedzieć się, że bank centralny posiada 228,7 t złota odpowiadającego międzynarodowym standardom czystości. Wartość zgromadzonego kruszcu sięga ponad 52 mld zł. Polskie złoto przetrzymywane jest w skarbcach NBP oraz Banku Anglii (na rachunku bieżącym oraz w lokatach terminowych). W NBP znajduje się 104,9 t złota, a za granicą 123,8 t.
Szef NBP Adam Glapiński na początku roku deklarował, że udział kruszcu w polskich rezerwach walutowych powinien się podwoić. - W przyszłej kadencji zarządu banku centralnego rezerwy złota powinny się podwyższyć z 9 proc., co jest średnią światową, do 20 proc., co jest średnią europejską - powiedział.
NBP realizuje proces zwiększania rezerw złota od kilku lat. W 2019 r. do Polski trafiło ponad 100 ton kruszcu z Wielkiej Brytanii. W 2018 r. bank centralny zakupił 25 ton złota. W latach 2018-2019 rezerwy złota NBP wzrosły o 122 proc. Jak tłumaczą przedstawiciele banku centralnego, złoto "stanowi swoistą kotwicę zaufania, szczególnie w czasach napięć i kryzysów". NBP tłumaczył w przeszłości zakup dodatkowego złota dobrą sytuacją gospodarczą oraz wzrostem rezerw dewizowych o ponad 30 mld euro.