PiS chce zamrozić świadczenia rodzinne na trzy lata. Jako powód podaje 500 plus

Zasiłki rodzinne mogą znów być niewaloryzowane przez następne trzy lata - wynika z projektu, który rząd przesłał do Rady Dialogu Społecznego. Świadczenia więc nie wzrosną, mimo przyspieszającej w Polsce inflacji.

Ostatni raz waloryzacja świadczeń rodzinnych miała miejsce przed sześcioma laty. Jak wynika z propozycji rządowej przesłanej do Rady Dialogu Społecznego, zasiłki mogą pozostać na tym samym poziomie przez następne trzy lata, do 30 października 2024 roku - podaje wyborcza.pl. Tym samym, aby otrzymać świadczenie na dziecko, rodzina powinna wykazać dochód na jednego jej członka 674 zł lub 764 zł, gdy dziecko jest niepełnosprawne. W przypadku becikowego jest to 1922 zł. 

Zobacz wideo Co oprócz 500 plus rodzicom oferuje państwo?

Świadczenia rodzinne bez zmian przez 500 plus

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", rząd głównie argumentuje zamrożenie świadczeń ze względu na 500 plus. Świadczenie bowiem wyraźnie poprawiło sytuację materialną polskich rodzin, szczególnie po 2019 roku, od kiedy przysługuje na każdego dziecko.

Oprócz tego propozycja władzy motywowana jest dobrą sytuacją na rynku pracy oraz wzrostem wysokości najniższego i przeciętnego wynagrodzenia

Wyborcza.pl zwraca też uwagę, że rząd może szukać kolejnych oszczędności m.in. ze względu propozycję świadczenia 12 tys. zł na kolejne dziecko, jaką zapisano w Nowym Ładzie. Ma to odbicie w zmianach w obsłudze 500 plus, którą ma przejąć ZUS. Rząd szacuje, że w latach 2022-2023 koszty obsługi 500 plus wyniosą 427 mln złotych. Przeniesienie obsługi do ZUS ma zapewnić 3,1 mld złotych oszczędności w ciągu dekady. 

Inflacja w górę, a świadczenie stoją w miejscu

Problemem w przypadku braku waloryzacji świadczeń jest inflacja, która wyraźnie zmniejsza ich wartość, nawet w okresie, gdy mieści się ona w 2,5 proc. celu inflacyjnego. 500 zł względem 2016 roku, gdy w życie wchodził program "Rodzina +" jest warte dziś tylko 448 zł.

Zasiłki rodzinne są więc w zasadzie rokrocznie obniżane przez inflację. Będzie to szczególnie odczuwalne w nadchodzących latach. W maju inflacja sięgnęła 4,8 proc. Rząd co prawda w założeniach budżetowych przyjął średnioroczną inflacją na poziomie 3,1 proc., ale eksperci mają znacznie gorsze prognozy. Bank Citi Handlowy przewiduje, że inflacja za cały 2021 rok osiągnie średnią na poziomie 4,3 proc. Analitycy uważają, że powinniśmy się przyzwyczaić, bo tak wysokie wskaźniki mogą zostać z nami na lata, m.in. przez Polski Ład.  

Więcej o: