Firma Framatome przekazała Departamentowi Energii Stanów Zjednoczonych, że władze Chin podniosły limity dopuszczalnego promieniowania na zewnątrz elektrowni jądrowej w Taishan, aby nie wstrzymywać pracy w obiekcie - wynika z dokumentów, na które powołuje się CNN.
Według stacji administracja Joe Bidena nie uważa, aby sytuacja w chińskiej elektrowni była kryzysowa. Jednak w zeszłym tygodniu amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego zorganizowała kilka spotkań w tej sprawie. Władze USA utrzymują kontakt z francuskim rządem i oczekują informacji ze strony Chin.
Tymczasem chińska korporacja China General Nuclear Power Corporation (CGN) w oświadczeniu przesłanym gazecie "Global Times" zaprzecza doniesieniom o wycieku radioaktywnym i informuje, że elektrownia jądrowa Taishan pracuje normalnie.
Elektrownia jądrowa Taishan znajduje się w mieście Chixi w południowo-wschodniej prowincji Guangdong. Obiekt składa się z dwóch 1750-megawatowych Europejskich Reaktorów Ciśnieniowych (EPR), które zostały uruchomione w grudniu 2018 r. i we wrześniu 2019 r.
Elektrownia Taishan powstała i jest zarządzana we współpracy chińskiej korporacji China General Nuclear Power Corporation oraz francuskiej firmy Framatome.