Na skutek skargi Czechów do TSUE, Polce nakazano tymczasowo wstrzymanie wydobycie węgla w kopalni Turów. Praga straszyła również, że zwrócą się do Trybunału o wymierzanie wysokich kar, nawet w wysokości 5 mln euro dziennie. Możemy jednak uniknąć drogi sądowej, Czesi bowiem przedstawili w poniedziałek umowę, której ;podpisane ma sprawić, że wycofają pozew z TSUE.
Umowa przewiduje zrealizowanie przez Polaków inwestycji wartej 50 mln euro w Czechach. Według doniesień miałaby to być budowa nowych i wzmocnienie istniejących źródeł wody w rejonach miast Frydlant i Hradek.
Polska - gdyby przystała na dokument przygotowany przez Czechów - miałaby także zobowiązać się do monitorowania i raportowania Czechom o skutkach wydobycia węgla czy współfinansować fundusz dla projektów środowiskowych na pograniczu Polski i Czech.
Konkrety wciąż nie zostały ujawnione. Dziennikarze RMF FM zdołali się jednak dowiedzieć, że w umowie nie pojawiły się niespodziewane zapisy, które mogłyby blokować porozumienie między stronami.
Na wtorek 15 czerwca wstępnie zaplanowano w Sejmie wysłuchanie rządu na temat przyczyn, skutków i konsekwencji nakazania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wstrzymania wydobycia węgla w kopalni Turów. Rzecznik rządu poinformował jednak, że dyskusja ta ma zostać odwołana. Władza szykuje bowiem ekipę ministrów, która poleci do Pragi na negocjacje. Skład delegacji ma zostać podany jeszcze we wtorek. Strona czeska podawała, że negocjacje mają zacząć się w czwartek.
Decyzję o odwołaniu obrad oprotestowała opozycja, która domagała się debaty przed negocjacjami ze stroną Czeską.
Postawę opozycji skrytykował poseł PiS Marek Suski. Jak mówił, przyczyną braku wody w ujęciach w Czechach jest woda spływająca do żwirowni na terenie tego kraju.
- Jest ekran w Turowie, który zabezpiecza, żeby woda nie spływała do elektrowni. To są fakty niezbite, gdybyście się państwo tym zainteresowali, to byście wiedzieli, że Czesi trochę naciągają sytuacją. Skandalem jest to, że taka mentalność zdrajców, która dominuje na opozycji powoduje, że stajecie po stronie innego państwa w sporze z Polską - powiedział Marek Suski.
Te słowa wywołały oburzenie szefa klubu Koalicji Obywatelskiej Cezarego Tomczyka, który zarzucił rządowi okłamywanie opinii publicznej w sprawie Turowa.
- Jeżeli my sobie pozwolimy w polskim Sejmie, żeby słowa o zdradzie padały w taki prosty sposób, to przypomnę, że pan premier Morawiecki powiedział, że sprawa Turowa jest załatwiona. Pan premier Morawiecki publicznie kłamał w sprawie negocjacji z Czechami. To jest wasza odpowiedzialność, wasza wina, dzisiaj próbujecie od tego uciec. A Pan nie powinien na tej sali zabierać głosu. Zamieniliście w propagandę prawdziwe działanie i prawdziwą dyplomację i się po prostu weźcie do roboty - wzywał Cezary Tomczyk.