Automaty pocztowe zyskują coraz większa popularność. Sam InPost ma przeszło 11 tys. paczkomatów. W grudniu Reuters informował, że własne paczkomaty kupuje Allegro, a swoją sieć rozbudowuje Poczta Polska, która planuje postawić łącznie dwa tysiące urządzeń. Z tego szaleństwa swoją dolę chcą uszczknąć również samorządy.
"Rzeczpospolita" opisuje coraz częstszą praktykę uznawania paczkomatów za nieruchomości, co pozwala nałożyć 2 proc. podatek od wartości. Automaty pocztowe mogą być warte od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, toteż do budżetu samorządów może co roku wpadać nawet kilka tysięcy złotych od jednego paczkomatu.
To jednak niejedyna danina, jaką trzeba łożyć za postawienie automatu pocztowego. Właściciele paczkomatów muszą bowiem odprowadzać podatek dochodowy czy VAT. Nałożenie jeszcze podatku od nieruchomości budzi wątpliwości ekspertów.
Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan uważa, że takie praktyki nie służą stabilności i przewidywalności systemu. Sam problem w ogóle zaistniał ze względu na luki prawne. "Gminy, które dążą do opodatkowania automatów, próbują dowodzić ich budowlanego charakteru na podstawie art. 29 ust. 2 pkt 28 prawa budowlanego. Przepis ten wymienia automaty przechowujące przesyłki jako obiekty niewymagające uzyskiwania pozwolenia na budowę oraz zgłoszenia. Jednocześnie pomijają samą definicję obiektu budowlanego z art. 3 pkt 1 tej ustawy. Na tej podstawie klasyfikują sporne automaty do kategorii budowli. Wskazują przy tym, że definicja z art. 3 pkt 3 prawa budowlanego wymienia jako przykład budowli m.in. wolno stojące urządzenia techniczne" - pisze "Rzeczpospolita".
Eksperci, z którymi rozmawiała redakcja "Rz" oczekują, że samorządy wycofają się z podatku nieruchomościowego nałożonego na paczkomaty, bowiem stanowisko gmin jest sprzeczne zarówno z interpretacjami organów budowlanych, jak i indywidualnymi interpretacjami podatkowymi wydawanymi przez samorządy. Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP twierdzi, że od dawna wiadomo, że definicja budowli jest źle sformułowana i "sprzyja rozszerzającej profiskalnej interpretacji".