Monitoring wokół elektrowni jądrowej Taishan wykazał, że poziom promieniowania jest w normie, co wskazuje również na brak wycieku radioaktywnego - podaje gazeta "Global Times", która powołuje się na resort ekologii i środowiska Chin. Dodano również, że nie podniesiono limitu dopuszczalnego promieniowania wokół elektrowni.
Ministerstwo przyznało, że poziom promieniowania wzrósł podczas pracy w bloku nr 1 elektrowni, jednak wciąż mieści się on w zakresie pozwalającym na stabilną pracę. Jak wskazano, podwyższony poziom promieniowania ma związek z uszkodzeniem pięciu z ponad 60 tys. prętów paliwowych, spowodowanym niekontrolowanymi czynnikami w procesie produkcji, transportu i ładowania paliwa. Stanowi to jednak zaledwie 0,01 proc. dopuszczalnego całkowitego uszkodzenia. Elektrownia jądrowa musiałaby zostać wyłączona w przypadku przekroczenia poziomu 0,25 proc. całkowitego uszkodzenia prętów paliwowych.
Wyjaśniono również, że obwód pierwotny bloku nr 1 elektrowni znajduje się wewnątrz reaktora, a podwyższony poziom promieniowania nie ma żadnego związku z doniesieniami medialnymi o wycieku radioaktywnym do środowiska.
W poniedziałek telewizja CNN informowała o wycieku radioaktywnym w chińskiej elektrowni jądrowej Taishan, powołując się na dokumenty francuskiej firmy Framatome - współwłaściciela i operatora elektrowni. Firma ta przekazała w zeszłym tygodniu Departamentowi Energii Stanów Zjednoczonych, że władze Chin podniosły limity dopuszczalnego promieniowania na zewnątrz elektrowni, aby nie wstrzymywać pracy w obiekcie.
14 czerwca chińska korporacja China General Nuclear Power Corporation (CGN) zaprzeczała doniesieniom o wycieku radioaktywnym i wskazywała, że elektrownia jądrowa Taishan pracuje normalnie.
Elektrownia jądrowa Taishan znajduje się w mieście Chixi w południowo-wschodniej prowincji Guangdong. Obiekt składa się z dwóch 1750-megawatowych Europejskich Reaktorów Ciśnieniowych (EPR), które zostały uruchomione w grudniu 2018 r. i we wrześniu 2019 r.
Siłownia powstała i jest zarządzana przez chińską korporację China General Nuclear Power Corporation oraz francuską firmę Framatome.