Polacy, którzy trzymają pieniądze w bankach, tracą najbardziej od 15 lat. Winna jest inflacja i niskie stopy procentowe. Tracą też ci, którym nie rosną dochody - donosi Bankier.
Portal podaje przykład osoby, która w maju 2020 roku wpłaciła na roczną lokatę 10 tys. zł. Po roku zysk, który osiągnęła, wynosi nieco ponad 33 zł. Ale z uwagi na inflację oszczędzający stracił ok. 420 zł. Ci, którzy trzymali środki na zwykłym koncie realnie, przez inflację, również utracili mniej więcej taką kwotę.
"Realna stopa procentowa - rozumiana jako zestawienie zwrotu z depozytu bankowego i inflacji CPI - spadła w maju poniżej -4 proc. Tak mocno po kieszeni oszczędzający Polacy nie obrywali przynajmniej od 15 lat" - pisze portal.
Swoje wyliczenia na temat skutków, które przynosi inflacja, przedstawił też Dariusz Rosati, ekonomista, były minister spraw zagranicznych.
Zdaniem polityka NBP "od miesięcy lekceważy inflację". Działania Narodowego Banku Polskiego nazywa "nakładaniem podatku inflacyjnego". Rosati wylicza, że inflacja w realny sposób obniża poziom płac i emerytur. "Inflacja na poziomie 5 proc. zjada w ciągu roku 1500 zł siły nabywczej - to więcej niż 13. emerytura, z której tak cieszą się nasi seniorzy" - wylicza.
Do kwestii inflacji odniósł się też dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR. "Prezes NBP mówi, że energia i żywność podbijają inflację i to jest poza kontrolą, to jest globalne. No to jak odejmiemy te ceny to mamy tzw. inflację bazową" - wyjaśnia na Twitterze. "I co? Od roku pierwsze miejsce w UE, bijemy nawet Węgrów" - wylicza.
Według Głównego Urzędu Statystycznego w maju wyniosła 4,7 proc. rok do roku. Miesiąc wcześniej współczynnik wyniósł 4,3 proc., a w marcu 3,2 proc. - w porównaniu z rokiem poprzednim.
Ceny usług rosną szybciej (6,8 proc.), niż ceny towarów (4,1 proc.). Ale i wśród produktów wzrost cen nie jest jednolity. Mięso drobiowe podrożało o 18,5 proc. pieczywo o 5,7 proc., a woda mineralna o 7,7 proc. Na inflację spory wpływ ma wzrost cen paliwa, który wyniósł 33 proc., prąd o 9,5 proc.
Tadeusz Kościński, minister finansów, uważa, że inflacja przestanie być wkrótce tak dużym problemem. - Spodziewam się, że czerwiec będzie ostatnim miesiącem ze wzrostem inflacji. Do końca roku powinna już spadać - stwierdził w czwartek.