Jak informowaliśmy w next.gazeta.pl, od kilku miesięcy trwa postępowanie dotyczące przedłużenia koncesji dla TVN24. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powołuje się na jeden z artykułów Ustawy o radiofonii i telewizji, który wskazuje, że koncesję można wydać osobie lub firmie na stałe zlokalizowanej w Polsce lub w Europejskim Obszarze Gospodarczym.
Koncesja TVN24 kończy się we wrześniu bieżącego roku. Do fuzji spółki Warner Media oraz Discovery ma dojść natomiast w połowie przyszłego roku. Choć nie doszło jeszcze do połączenia, prawnicy wskazują, że KRRiT może nie wydać koncesji, jeśli nie zna losów spółki.
Z informacji uzyskanych przez wirtualnemedia.pl wynika, że kwestia nieprzedłużenia koncesji dla TVN24 może być zaledwie początkiem znacznie poważniejszego sporu z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w związku z planowanym połączeniem. Rada nie wyklucza bowiem, że sięgnie po artykuł 38 ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym możliwe jest cofnięcie koncesji. "Koncesję cofa się, jeżeli: nastąpi przejęcie bezpośredniej lub pośredniej kontroli nad działalnością nadawcy przez inną osobę" - czytamy w jednym z zapisów artykułu.
We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, podczas którego przyjęto sprawozdanie KRRiT w sprawie działalności w 2020 roku. Witold Kołodziejski, szef komisji, odpowiedział na pytania posłów dotyczące koncesji dla TVN24. Jak mówił, wciąż trwają procedury w tej sprawie.
- Równolegle prowadzimy postępowanie w sprawie programu TVN7, jeśli chodzi o tego samego nadawcę. To już jest koncesja naziemna, koncesja bardzo silnie związana z polską spółką i zależnościami od polskiego systemu regulacyjnego - mówił Kołodziej cytowany przez businessinsider.com.
Wątek, który my w tej chwili rozpatrujemy [...] nie jest związany z pojedynczym programem - tylko z sytuacją właścicielską. Otóż wszyscy wiemy, że od 2015 r. TVN jest w rękach spółek, w których ostatecznym i głównym beneficjentem jest podmiot amerykański, a więc podmiot spoza europejskiego obszaru gospodarczego, a tymczasem mamy w ustawie o radiofonii i telewizji zapis, który mówi, że ten rodzaj udziałów, takich podmiotów powinny być nie większe niż 49 proc. I tutaj tak naprawdę jest cały problem systemowy
- tłumaczył.
Czy istnieje niebezpieczeństwo, że nadawca nie otrzyma koncesji? O tę kwestię dopytywała posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska. Szef KRRiT nie odpowiedział jednoznacznie, mówiąc, że zdaje sobie sprawę z presji czasu. Niefortunnie się złożyło, że ten proces zbiegł się w czasie z upływem koncesji dla programu informacyjnego, który dosyć aktywnie uczestniczy w życiu politycznym - mówił.
Poseł Marek Suski z PiS zastanawiał się z kolei nad tym, "czy KRRiT była pytana przed zmianami właścicielskimi w TVN o to, jakie przepisy obowiązują w Polsce". Pytał również o ochronę polskich nadawców oraz polskiego rynku medialnego.
- Rynki są chronione przez kraje. Polska też to robiła. […] Sama transakcja i jej przebieg wskazują, że obie strony zdawały sobie sprawę z dużego ryzyka prawnego tej transakcji. Tam nigdy nie było żadnej decyzji wprost KRRiT. Na przykład wystąpienia w trybie artykułu 42 o zgodę na taką transakcję. Były spotkania i nie było jednoznacznej deklaracji. Były komunikaty prasowe. Jeżeli się dokonuje transakcji za miliard dolarów, to raczej zadbałbym o to, żeby takie potwierdzenie było - tłumaczył Kołodziejski, cytowany przez wirtualnemedia.pl.
Wystąpienie Kołodziejskiego zostało skomentowane przez zarząd spółki TVN, który przekazał, że jej struktura własnościowa jest zgodna z Ustawą o radiofonii i telewizji. "Podkreślamy, że w 2015 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do naszej Spółki i do czasu ubiegania się o przedłużenie koncesji dla programu TVN24 struktura własnościowa TVN nie budziła żadnych wątpliwości. Planowana w przyszłości fuzja z Warner Media nie może stanowić pretekstu do przedłużania procesu rekoncesyjnego, gdyż jeszcze nie miała miejsca" - przekazano.
Wirtualnemedia.pl zwróciły uwagę na powiązanie artykułu 38 ustawy o radiofonii i telewizji ze stanowiskiem przewodniczącej KRRiT z 2007 roku, a obecnej europoseł PiS Elżbiety Kruk. W podpisanym przez nią dokumencie napisano, że przejęcie kontroli nad działalnością koncesjonariusza "stanowi fakultatywną przesłankę cofnięcia koncesji, zatem w każdej sprawie indywidualnie będą rozpatrywane przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji okoliczności dotyczące przejęcia kontroli nad działalnością koncesjonariusza, jak również ocena wpływu wyniku ww. przejęcia na działalność koncesjonariusza".
Portal zwrócił się do rzeczniczki prasowa KRRiT Teresy Brykczyńskiej z pytaniami o to, "czy doszło do 'przejęcia kontroli nad działalnością akcjonariusza' w kontekście amerykańskich właścicieli TVN?" oraz, czy Rada bierze pod uwagę opcję cofnięcia koncesji TVN.
- W wypadku potwierdzenia zaistnienia okoliczności, opisanych w przepisach oraz w przytoczonym przez Pana stanowisku [cytowane stanowisko z dokumentu podpisanego przez Elżbietę Kruk - red.], będą brane pod uwagę wszelkie, wynikające z tego konsekwencje - powiedziała portalowi rzeczniczka prasowa KRRiT Teresa Brykczyńska.