Wydawać by się mogło, że przez ostatnie lata rząd nie zajmował się niczym innym, jak tylko uszczelnianiem podatków. Zmniejszenie dziury w VAT i zwiększenie wpływów z podatków to zresztą jeden z asów, który rząd wyjmuje, gdy opozycja zarzuca mu nieudolność.
Rząd nie zamierza jednak spoczywać na laurach i planuje dalsze uszczelnienia podatków. Wprowadzić ma je Polski Ład, a zyski dla budżetu wynieść mają 6 mld zł. W roku 2023 wpływy mają być jeszcze wyższe i sięgnąć 9 mld zł.
Zmiany, które zamierza wprowadzić rząd, dotyczą m.in. aut poleasingowych. Przychody ze sprzedaży takiego pojazdu mają zostać zaliczane do przychodów z działalności gospodarczej.
Po wejściu w życie Polskiego Ładu Polacy mają też mieć możliwość łatwiejszego zgłaszania, że sami pracują na czarno. Kto się przyzna nie zapłaci podatku dochodowego - wyjaśnia "Dziennik Gazeta Prawna". Należności będzie musiał uregulować pracodawca. I to razem z odsetkami. Zapłaci też zaległe podatki, ale wszystkich tych wydatków nie będzie mógł zaliczyć do kosztów.
Rząd chce też jeszcze bardziej ograniczyć transakcje gotówkowe. Dziś firmy mogą rozliczać się w ten sposób do kwoty nie większej niż 15 tys. zł. Po zmianach limit ma zostać zmniejszony do 8 tys. zł.
Jedna z najważniejszych zmian, jaką wprowadzić ma Polski Ład, dotyczy podatków. Rząd zapowiedział bowiem, że kwota wolna od podatku wzrośnie z obecnych 8 do 30 tys. zł. Jednocześnie rząd podniesie składkę zdrowotną. Po zmiana wyniesie ona 9 proc.
Zmiany oznaczają, że osoby, które uzyskują najniższe dochody - do 2,5 tys. zł - nie zapłacą podatku w ogóle. Rząd podkreśla, że pomimo wzrostu składki zdrowotnej osoby otrzymujące niskie pensje, emeryci, renciści, zyskają. Poszkodowani czuć będą mogli się zarabiający najwięcej, bo na zmianach, które wprowadza Polski Ład, stracą.
Piotr Müller, rzecznik rządu, w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia zapowiedział, że ustawa wprowadzająca Polski Ład wkrótce trafi do konsultacji społecznych. Nastąpi to z niewielkim opóźnieniem.
- Ustawa miała być w tym tygodniu zaprezentowana jako projekt do konsultacji społecznych, umówiliśmy się wczoraj z premierem Gowinem, że dajemy sobie ostatnie kilka dni na pewne szlify tej ustawy, ostateczne propozycje również, które są wspólnie uzgadniane między Prawem i Sprawiedliwością i Porozumieniem, i na początku przyszłego tygodnia ustawa pójdzie do konsultacji i liczę, że już jako projekt całej Zjednoczonej Prawicy - stwierdził rzecznik rządu.