Czołgi dla polskiej armii. Błaszczak: Z premierem Kaczyńskim przedstawimy jutro ważne informacje

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w komunikacie, że w środę "przekaże szczegóły dotyczące kontraktu na pozyskanie przez Siły Zbrojne RP" nowych czołgów. Tym samym potwierdzają się nasze wcześniejsze doniesienia o planowanym kontrakcie zbrojeniowym.
Zobacz wideo Amerykańskie wojsko w Świętoszowie

MON zapowiedział, że w środę o godz. 11:00 odbędzie się konferencja prasowa, na której minister Mariusz Błaszczak przedstawi szczegóły dotyczące kontraktu na pozyskanie przez polskie wojsko amerykańskich czołgów M1A2 Abrams SEPv3.

Sebastian Chwałek (po lewej) został wiceprezesem zarządu Polskiej Grupy ZbrojeniowejZaufani Błaszczaka zarabiają w spółkach SP nawet 80-60 tys. zł miesięcznie

Polska armia i amerykańskie czołgi

Jak wynika z wcześniejszych nieoficjalnych informacji Gazeta.pl, MON może zakupić nawet ok. 250 czołgów M1 Abrams dla czterech batalionów pancernych oraz kilkanaście dodatkowych maszyn do celów szkoleniowych. Ponadto w grę ma wchodzić również zakup różnego rodzaju sprzętu towarzyszącego, jak wozy inżynieryjne i mobilne mosty, a także symulatory, amunicja i części. - Generalnie sprzęt pierwszej klasy, nie ma się do czego przyczepić. Tylko cena adekwatna. Cały kontrakt może być wart kilkanaście miliardów złotych - przekazał nam w ubiegłym tygodniu informator.

Czołgi Leopard 2PL w oczekiwaniu na odbiór przez wojskoKluczowy program pancerny Leopard 2PL się wlecze

Z punktu widzenia technicznego do zakupu amerykańskich czołgów trudno mieć zastrzeżenia - zuważa Maciej Kucharczyk w swoim artykule. - Zwłaszcza gdyby to była rzeczywiście taka wersja, czyli SEPv3 z systemem Trophy. Moim zdaniem to jeden z dwóch najlepszych czołgów na świecie. Obok izraelskich Merkav 4M Barak. Naprawdę świetny sprzęt - stwierdza Jarosław Wolski, ekspert od broni pancernej publikujący między innymi w miesięcznikach "Nowa Technika Wojskowa" czy "FragOut". - Niezaprzeczalnie jeden z najnowocześniejszych czołgów i naprawdę dobry jeśli chodzi o ochronę załogi. Został jednak zaprojektowany z myślą o bogatym użytkowniku, któremu nie przeszkadza na przykład wyjątkowa paliwożerność - mówi natomiast Bartłomiej Kucharski, dziennikarz miesięcznika "Wojsko i Technika". 

Żołnierze, którzy trafiliby na abramsy, na pewno byliby wniebowzięci. Logistycy i podatnicy już niekoniecznie. Więcej w artykule "Kolejny zakup na Błaszczaka, czyli skrycie, na już, z USA i bez planu. W przygotowaniu wielki pancerny kontrakt". 

Więcej o: