Osoby, które planują przeniesienie działalności gospodarczej za granicę, po to, by np. uniknąć podatków lub składek na ZUS, mogą znaleźć się wkrótce w trudnej sytuacji. Rząd, jak ustalił portal Money.pl, planuje bowiem uszczelnienie przepisów. W życie wprowadzić je ma Polski Ład.
Część przedsiębiorców przenosi swoje spółki np. do rajów podatkowych, jednak formalnie zarządza nimi z terytorium naszego kraju. Nowe regulacje mają wprowadzić pojęcie "miejsca zarządu dla celów podatkowych". Samo przeniesienie firmy nie pozwoli zatem uciec przed podatkami.
- Wiele osób jest w szoku, bo myśli, że to działa jak automat. Tymczasem, jeśli spółka nadal będzie zarządzana w całości z Polski, to przeniesienie siedziby za granicę niewiele da - wyjaśnia w rozmowie z portalem Maciej Oniszczuk, prawnik z kancelarii Oniszczuk & Associates.
Resort finansów ma też inne plany. Transfery pomiędzy spółkami zależnymi będą ściślej monitorowane. Większej kontroli mają też polegać faktury wystawiane przez zagraniczne podmioty zależne dla powiązanych podmiotów w Polsce. Ma to umożliwić łatwiejsze ściąganie danin.
Kwestia przeniesienia działalności firmy za granicę stała się ponownie głośna po ogłoszeniu Polskiego Ładu. Z badania firmy inFakt wynika, że 85 proc. przedsiębiorców obawia się wzrostu składki zdrowotnej składki zdrowotne. 38 proc. ankietowanych uznało, że firmy będą musiały płacić wyższe podatki. Według analiz ekspertów roczna strata może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Obecnie przedsiębiorcy opłacają składkę ryczałtowo - w 2021 r. płacą co miesiąc ok. 381 zł. Po zmianach płaciliby składkę zależną od dochodów - podobnie jak osoby zatrudnione na etacie. Wysokość składki ma wynieść 9 proc.
Polski Ład ma bowiem przynieść korzyści przede wszystkim osobom o niskich przychodach - emerytom, rencistom, osobom zarabiającym do 2500 zł netto. Jak przekonuje resort finansów, na zmianach skorzysta 90 proc. podatników, a straci kilka procent najzamożniejszych.