W rozmowie z Programem 3. Polskiego Radia minister Błażej Spychalski przypomniał, że decyzja o budowie Nord Stream 2 zapadła kilka miesięcy po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wskazał, że dzięki tej inwestycji Rosja uzyska znaczący wpływ na europejski rynek gazu, a także zarobi bardzo duże pieniądze, które następnie będzie mogła przeznaczyć na przykład na wojnę na Ukrainie.
Błażej Spychalski dodał, że ze względu na budowę gazociągu Polska podejmuje działania, aby zwiększyć swoje bezpieczeństwo energetyczne. Powiedział, że to jeden z celów Trójmorza. Stwierdził, że w porównaniu z rokiem 2014 sytuacja Polski jest pod tym względem zdecydowanie lepsza. Podał także przykład interkonektorów, które nasz kraj buduje wspólnie z Ukrainą na granicy i zapewnił, że Polska będzie wspierać Ukrainę w sytuacji zagrożenia jej bezpieczeństwa energetycznego.
Dziś Stany Zjednoczone i Niemcy osiągnęły porozumienie w sprawie dokończenia budowy gazociągu Nord Stream 2. Poinformował o tym amerykański Departament Stanu.
W rozmowie z Mikołajem Fidzińskim z Next.gazeta.pl dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich ostrzegał, że nowy gazociąg jest groźny dla Europy Środkowej na kilku poziomach. - Po pierwsze, to projekt, który nie wpisuje się w cele przyświecające nam jako Polsce i krajowi członkowskiego UE, czyli dywersyfikacji źródeł dostaw surowców energetycznych. Nord Stream 2 nie dywersyfikuje źródeł dostaw, tylko szlaki dostaw z tego samego źródła - wyjaśniał dr Kardaś.
Po drugie, gazociąg ten daje Rosjanom większą elastyczność w kształtowaniu polityki handlowej wobec odbiorców europejskich. Jak wyjaśniał ekspert, to stanowi wyzwanie, a w pewnych przypadkach może wręcz zagrożenie, dla różnych projektów dywersyfikacyjnych w regionie.
- Widzimy to bardzo wyraźnie w ostatnich miesiącach. Z jednej strony zapotrzebowanie na gaz w Europie mocno wzrosło i wydawałoby się, że eksporterzy powinni być zainteresowani sprzedażą tak dużych ilości, jak to tylko możliwe. A tymczasem Gazprom, choć ma możliwości zwiększania dostaw, nie robił tego. Realizował zobowiązania kontraktowe na minimalnym poziomie, ale nie korzystał z możliwości sprzedaży dodatkowych wolumenów w krótkoterminowych transakcjach na rynku spot - tłumaczył.