Kluczowe założenia reformy pozostają bez zmian w stosunku do zapowiedzi sprzed ponad dwóch miesięcy, gdy prezentowano Polski Ład. Kwota wolna od podatku ma zostać podniesiona do 30 tysięcy złotych. Dziś wynosi maksymalnie 8 tys. zł, i to wyłącznie dla osób najmniej zarabiających. Dla większości podatników wynosi niespełna 3,1 tys. zł, dla części jest niższa lub nie ma jej wcale.
Proponujemy także podnieść próg podatkowy z obecnego 85 tysięcy złotych do 120 tysięcy złotych, co spowoduje, że ponad połowa podatników, którzy obecnie płacą wyższy podatek - 32 procent - zejdą do niższego poziomu na 17 procent
- mówił minister Kościński. Podniesienie progu podatkowego sprawi, że będzie w niego "wpadać" ok. 620 tys. podatników, tj. o połowę mniej niż obecnie.
Ministerstwo Finansów wylicza, że reforma będzie korzystna dla ponad 18 mln podatników i ogółem "w kieszeniach Polaków" zostanie ok. 8 mld zł rocznie. Na zmianach podatkowych zyskają osoby mniej zarabiające, a także emeryci i renciści. Według szacunków resortu finansów, zyska 90 proc. emerytów i rencistów, a około dwie trzecie nie zapłaci w ogóle podatku PIT. Z drugiej strony, reforma uderzy - według wyliczeń resortu finansów - w ok. 13 proc. najlepiej zarabiających podatników.
Obok pozytywnych zmian - wzrostu kwoty wolnej i drugiego progu podatkowego - będzie także gorsza z punktu widzenia portfeli Polaków. Chodzi o brak możliwości odjęcia składki zdrowotnej od podatku. Dziś składka wynosi 9 proc., ale większość z niej (7,75 proc.) podlega odliczeniu od podatku.
Według rządowego kalkulatora, reforma ogółem będzie korzystna dla osób z dochodami do ok. 5,7 tys. zł oraz od ok. 11,2 do ok. 12,8 tys. zł brutto miesięcznie. Dla osób z zarobkami od ok. 5,7 tys. do ok. 11,2 tys. zł miesięcznie reforma podatkowa ma być neutralna. Stracą osoby z zarobkami z ok. 12,8 tys. zł wzwyż.
Gorsze wieści przynosi Polski Ład dla wielu przedsiębiorców. Wprawdzie ci rozliczający się na zasadach ogólnych również skorzystają m.in. z podwyżki kwoty wolnej i drugiego progu podatkowego, a rząd zapowiada też m.in. niższe składki ryczałtowego podatku dla niektórych branż (np. IT czy ochrona zdrowia), ale wielu zapłaci sporo wyższe składki zdrowotne. Dziś przedsiębiorcy mogą płacić składkę w wysokości raptem ok. 382 zł miesięcznie.
Jak zapowiedziano podczas poniedziałkowej konferencji Ministerstwa Finansów, dla podatników ryczałtowych - według projektu ustawy - składka zdrowotna wyniesie 1/3 stawki ryczałtu, czyli np. 5 proc. przy stawce ryczałtu 15 proc.
Osoby rozliczające się kartą podatkową zapłacą 9-procentową składkę zdrowotną wyliczoną na podstawie średniego wynagrodzenia z poprzedniego roku.
Zgodnie z zapowiedziami wiceministra zdrowia Jana Sarnowskiego, osoby rozliczające się na zasadach ogólnych także zostaną objęte zmianami. Stracą możliwość opłacania składki ryczałtowej, zapłacą składkę 9 proc. od osiąganych dochodów.
Według wyliczeń Ministerstwa Finansów, na zmianach zyska ok. 45 proc. przedsiębiorców. Rząd planuje wprowadzić dla nich też szereg ulg podatkowych - m.in. dla inwestorów, branży IT czy na robotyzację. Pojawi się też ulga podatkowa dla osób, które chcą wrócić do Polski z emigracji.
Cały czas otwarta pozostaje kwestia poparcia dla projektu ze strony koalicyjnego Porozumienia. Szef partii, wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii w sobotę w Polsat News po raz kolejny mówił, że nie akceptuje zmian, wskutek których wzrosną podatki dla "milionów ciężko pracujących Polaków".