Jak co roku ZUS przedstawia obywatelom szacunki dotyczące przyszłej emerytury. Od dwóch lat zamiast listu wyliczenia te znajdują się jedynie na PUE ZUS. Osoby, które ukończyły 35 lat, otrzymują prognozę przyszłej emerytury w dwóch wariantach. Niższa prezentuje wysokość świadczenia, gdybyśmy teraz zakończyli aktywność zawodową. Wyższa uwzględnia pracę do osiągnięcia wieku emerytalnego przy założeniu, że nasza pensja się nie zmieni.
Fakt.pl skontaktował się z kilkoma osobami, by dowiedzieć się, jakie prognozy przedstawił im ZUS. Pracujące na umowie o pracę większość zawodowego życia 50-letnie kobiety mogą liczyć na 1300-1500 zł miesięcznie. To kwota, która z trudem starcza na opłacenie mieszkania i jedzenia.
Jedna z kobiet zauważa jednak, że ma sporo szczęścia, bo jej znajomi pracujący na umowie-zlecenie otrzymali prognozy na poziomie ledwie 500 zł. Jak wyliczał ostatnio "Super Express", taka forma zatrudnienia jest bardzo niekorzystna w kwestii emerytury. Po 17 latach pracy można liczyć na ledwie 160 zł świadczenia.
Kilka miesięcy temu prezeska ZUS, prof. Gertruda Uścińska podawała, że stopa zastąpienia może w 2060 roku wynosić ledwie 25 proc. Zarabiający minimalną krajową dzisiejsi 20- i 30-latkowie mogą więc liczyć na około 500 zł emerytury, Ci zarabiający średnią krajową otrzymaliby na emeryturze około 1 tys. zł.
Prezeska ZUS dodaje jednak, że siła nabywcza emerytury mimo to ma rosnąć m.in. dzięki waloryzacji świadczeń i składek. Dodała, że stopa zastąpienia jest sprawą indywidualną, gdyż każdy ma swoją historię składkową i w różnym wieku decyduje się przejść na emeryturę.