Czy linia lotnicza ma prawo zostawić pasażerów na lotnisku? Co z odszkodowaniem? Wyjaśniamy

Trwające właśnie wakacje to czas, w którym na lotniskach robi się wyjątkowo tłoczno. To niestety sprawia, że czas spędzony przy odprawie bagażowej i kontrolach bezpieczeństwa oraz paszportowej znacząco się wydłużył. Czy w takiej sytuacji linie lotnicze mogą zostawić pasażerów na lotnisku?

W ostatnich tygodniach głośno było szczególnie o kilku samolotach Ryanaira, które odleciały bez kompletu pasażerów. Podróżni argumentowali, że dotarli do bramek późno z powodu gigantycznych kolejek do odprawy bagażowej i opieszałości pracowników przewoźnika, jednak linia nie miała sobie nic do zarzucenia.

Zobacz wideo Co zrobić, gdy biuro podróży upada?

Odkładając jednak te (na pewno kontrowersyjnie, jednak dość skrajne) przykłady na bok, przyjrzyjmy się jakie prawa i obowiązki ciążą na pasażerach i przewoźnikach. Czy linia lotnicza faktycznie (i zgodnie z prawem) może pozostawić podróżnych na lotnisku? 

Przedłużające się formalności na lotnisku

Zasady są proste - obowiązkiem każdego pasażera jest stawienie się przez bramką, z której odlatuje jego samolot w wyznaczonym czasie. Godzina zamknięcia bramki jest podana najczęściej na karcie pokładowej, a na bieżąco aktualizowane komunikaty wyświetlają się też na ekranach.

Niestety nie wszystkie przypadki stawienia się pod swoją bramką po czasie są z winy pasażerów. Często zdarza się, że spóźnienie to wynik gigantycznych kolejek do okienek nadawania bagażu, kontroli bezpieczeństwa lub paszportowej. Czy w takiej sytuacji przewoźnik wciąż może odmówić przyjęcia na pokład spóźnionych pasażerów?

Niestety nie ma żadnych procedur, które zobowiązywałyby linię lotniczą do czekania na spóźniających się z nieswojej winy podróżnych. Na oficjalnej stronie Unii Europejskiej w zakładce Prawa pasażerów linii lotniczych możemy przeczytać, że: "przewoźnik może odmówić przyjęcia na pokład pasażerowi, który nie pojawił się na odprawie w wyznaczonym przedziale czasu".

W sytuacji, gdy nadanie bagażu przeciąga się warto dać znać o tym przewoźnikowi. Często zdarza się, że do tego samego stanowiska nadania bagażu czekają pasażerowie lecący innymi lotami planowanymi na późniejsze godziny. Obsługa często zgadza się na przyjęcie pasażerów śpieszących się na samolot poza kolejnością. Jeśli bagaż możemy zabrać ze sobą na pokład, warto od razu udać się do kontroli bezpieczeństwa z mobilną kartą pokładową (na telefonie) i oszczędzić tym samym cenny czas.

Jeśli do zamknięcia bramki zostało niewiele czasu, bo przedłużyła się odprawa bagażowa, warto o tym również poinformować obsługę na kontroli bezpieczeństwa. Mogą zgodzić się na przyśpieszenie całej procedury, aby umożliwić spieszącym się podróżnym dotarcie do bramki na czas.

Opóźnienia podczas lotów przesiadkowych

Zupełnie inaczej jest, jeśli czasochłonne procedury (szczególnie teraz w czasach koronawirusa) spowolniły pasażerów przesiadających się na kolejny lot. Jeśli oba odcinki realizowane są w ramach jednego biletu, linia lotnicza zobowiązana jest przewieźć pasażera na miejsce docelowe. W takiej sytuacji samolot zazwyczaj zaczeka na podróżnych.

W przeciwnym razie przewoźnik musi zorganizować pasażerom alternatywne połączenie. Jeśli trzeba będzie na nie poczekać, zobowiązany jest opłacić posiłki i napoje "w ilości proporcjonalnej do czasu oczekiwania". Ponadto każdy pasażer ma prawo do dwóch rozmów telefonicznych oraz wysłania dwóch SMS-ów lub e-maili bez ponoszenia kosztów. Jeśli nowe połączenie zostanie zrealizowane dopiero kolejnego dnia, przewoźnik musi zorganizować podróżnym bezpłatne zakwaterowanie.

W sytuacji, którzy pasażerowie dotrą na miejsce docelowe (z winy przewoźnika) z dużym opóźnieniem, przysługuje im odszkodowanie (po warunkiem, że jest to trasa wewnątrz UE lub lot zaczyna lub kończy się w UE). Jego wysokość to od 250 do 600 euro w zależności od długości lotu, trasy oraz czasu oczekiwania.

Więcej o: