Medioznawca: To, co robi PiS, to taktyka salami. Najgorszy scenariusz to wycofanie się Discovery z Polski

- Każda władza woli słuchać siebie niż innych. Czuje się bezpieczna wtedy, kiedy ma własne media. Media niesłusznie nazywane publicznymi są dla władzy wygodne, bo unikają pytań, na które odpowiedź byłaby trudna - tak powody procedowania ustawy "lex TVN" ocenia prof. Stanisław Jędrzejewski, medioznawca z Akademii Leona Koźmińskiego.

W Sejmie trwają pracę nad ustawą "lex TVN". Jeśli zostanie przyjęta, zmienią się zasady dotyczące działalności spółek medialnych. Ich właścicielami nie będą mogły być podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Według części komentatorów przepisy skierowane są przeciwko stacji TVN24, która należy do amerykańskiego koncernu Discovery.

Zobacz wideo Opozycja w czasie przemówienia Suskiego w sprawie lex TVN: "Hańba nie zaszczyt!"

Ekspert o "lex TVN": Media niesłusznie nazywane publicznymi są dla władzy wygodne

O przyczynach i konsekwencjach wprowadzenia przepisów rozmawiamy z medioznawcą. Prof. Stanisław Jędrzejewski z Akademii Leona Koźmińskiego wyjaśnia, że uderzenie w TVN może sprzyjać władzy. - Każda władza woli słuchać siebie niż innych. Czuje się bezpieczna wtedy, kiedy ma własne media. Pan Kaczyński nigdy nie występuje w tzw. mediach opozycyjnych, tylko w swoich, bo wie, że nikt nie zada mu niewygodnego pytania. Media niesłusznie nazywane publicznymi są dla władzy wygodne, bo unikają pytań, na które odpowiedź byłaby trudna. Każda władza lubi się kąpać we własnym blasku - stwierdził w rozmowie z Gazeta.pl. 

Ocenił też, że zmiany dotyczące mediów telewizyjnych to realizacja większej strategii. - To, co PiS robi w sprawie mediów, to taktyka salami, taktyka obcinania po kawałku mediów, które patrzą władzy na ręce, są opozycyjne, które - jak twierdzi obóz władzy - władzy nienawidzą, które prezentują zupełnie inny obraz świata - dodał.

Prof. Jędrzejewski zauważył, że do uchwalenia i wejścia w życie znowelizowanej ustawy o RTV jest jeszcze daleka droga. - Tymczasem koncesja dla TVN musi być przedłużona, bo nie chodzi tu o ponowne jej przyznanie. Nie ma tutaj żadnych przeciwwskazań, a tłumaczenia o niejasności własnościowej TVN to zwykłe mydlenie oczu i nie powinny być podstawą do wstrzymania decyzji. Najgorsze, co może się wydarzyć po przyjęciu przepisów, to wycofanie się Discovery z Polski. Mogą oczywiście nadawać spoza Polski, ale to działanie innego kalibru - stwierdził. 

Medioznawca: Duda i Trzaskowski nie mieli równych szans. Media to narzędzie, które mogą przeważyć szalę wyborów.

Prof. Stanisław Jędrzejewski zauważa, że media to narzędzie, które mogą przeważyć szalę wyborów. Bo nie stwarzają równych szans. - Z analiz, które Towarzystwo Dziennikarskie przeprowadzało podczas czterech minionych kampanii wyborczych, jasno wynika, że Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski nie mieli równych szans na zaprezentowanie swoich poglądów. Do tego prowadzono kampanię obrzydzania Trzaskowskiego. Zgadzam się z opiniami, że to w dużej mierze zapewniło zwycięstwo  obecnemu prezydentowi - stwierdził ekspert.

Zdaniem rozmówcy Gazeta.pl TVN to świetnie zorganizowana, prowadzona i zarządzana stacja, która przekazuje informacje w bardzo wysokiej jakości, również technicznej. - Widać starania o zachowanie równego dystansu wobec antagonistów na scenie politycznej, choć oczywiście przekaz jest  opozycyjny wobec mediów obozu władzy. W wielu krajach przejęcie takich niewygodnych dla władzy mediów miało miejsce. Nie tylko ostatnio na Węgrzech, ale jakiś czas temu np. w Serbii - ocenił. 

Premier na tle samochodu TVN24 "Lex TVN". Prezes Discovery o problemach z koncesją. "Motywowane politycznie"

"Lex TVN" a stosunki z USA. Ekspert: Amerykanie będą nam wypominać, jak się zachowaliśmy 

Jędrzejewski ocenił też możliwe konsekwencje przyjęcia nowych przepisów dla stosunków międzynarodowych. - Dla stosunków polsko-amerykańskich będzie to miało ogromne znaczenie. Nie wprost, a przy innej okazji, Amerykanie będą nam zawsze wypominać, jak zachowaliśmy się wobec ogromnej amerykańskiej inwestycji, nie tylko medialnej, ale po prostu gospodarczej. Taki będzie skutek, jeżeli ustawa wejdzie w życie - stwierdził. 

Zauważył też, że obraz świata, który prezentują media publiczne, a także związane z obozem władzy, jest zupełnie inny. Nawiązał do słów Baracka Obamy, który w jednym z programów Netfliksa został spytany o to, z jakich mediów korzysta. - Odpowiedział: Jak oglądam FOX, mam wrażenie, że żyję w zupełnie innym kraju, niż gdy oglądam CNN. Zdaje się, że my też żyjemy w zupełnie innym kraju. Tymczasem media publiczne powinny zachować pluralizm wewnętrzny, prezentować różne punkty widzenia, zachować równy dystans do  wszystkich aktorów politycznych - stwierdził rozmówca next.gazeta.pl. 

Protest 'wolne media' Ekspert o "lex TVN": Politycznie Kaczyński zakłada sznur na szyję

Więcej o: