Wielka paczka dla maciupeńkiego produktu. Czemu firmy tak pakują przesyłki? Zapytaliśmy u źródła

Kacper Kolibabski
W samej Polsce wysyłane są miliony paczek dziennie. To zatem ważny element w ekologicznej układance. Czasem jednak zdarza się, że niewielkie produkty są zapakowane w ogromny karton z jeszcze większą ilością wypełniaczy. Dlaczego się tak dzieje? Spytaliśmy o to firmy, którym zdarzało się wysłać nieadekwatnie zapakowane produkty.

Z pewnością przynajmniej raz zamówiliście drobny przedmiot. Radośnie udaliście się do paczkomatu, oczekując przesyłki, która zmieści się do torebki czy plecaka. Wpisaliście kod odbioru i z przerażaniem patrzyliście, jak otwiera się największa skrytka. Po chwili okazywało się, że pasta do zębów przyszła w kartonie, którego nie da się wygodnie chwycić, tak by nie zasłaniał pola widzenia i najlepiej byłoby go transportować wózkiem widłowym. Jeszcze gorzej było w domu, bo po otwarciu z paczki wypadło tyle wypełniacza, że nie mogliście nawet otworzyć drzwi do toalety. 

To oczywiście hiperbola, ale paczki zapakowane w nieadekwatnie duży karton czasem się zdarzają. W świecie opartym na wysyłkowej sprzedaży, który mierzy się z katastrofą klimatyczną, każdy nieprzetworzony odpad jest problemem. Mnożąc to przez miliony wysyłanych codziennie paczek w kartonach robi się spory kłopot. 

Zasięgnąłem języka na facebokoowych grupach liczących po kilkadziesiąt tysięcy członków, by dowiedzieć się, od jakich firm dostali tak zapakowanie przesyłki. Wymieniono m.in. x-kom, Ikea, Empik, apteki Gemini i Super Pharm, czy Notino. Zwróciłem się do tych firm bezpośrednio, by dowiedzieć się z czego wynikają takie problemy.

Kluczowa jednak okazała się wiedza brokera kurierskiego, który dość szczegółowo wytłumaczył mi proces pakowania. Jak się okazuje, nie jest to taka prosta sprawa. Problem jest skomplikowany i trudno o jednoznaczne rozstrzygnięcie. 

Firmy wbrew pozorom zwracają uwagę na proces pakowania

Nie każda firma mi odpisała, z niektórymi kontakt był utrudniony, bo nie było nawet maila czy telefonu do rzecznika. Kilka z nich jednak postanowiło mi odpowiedzieć. Z przekazanych informacji dowiedziałem się, że przedsiębiorstwa starają się wyrugować tego rodzaju błędy. Czy chodzi o ekologię? Niektórzy deklarują, że i owszem. Najważniejsze jest jednak to, że firmom nie opłaca się wysyłka za dużych opakowań - to po prostu kosztuje. Jak więc wygląda proces pakowania i skąd problem za dużych kartonów?

x-kom postawił na automatyzację procesu pakowania. Za dobranie odpowiedniej wielkości kartonu odpowiada algorytm. 

W naszej ofercie mamy kilkadziesiąt tysięcy produktów. Dodając do tego opcję zamawiania kilku sprzętów w jednym zamówieniu, powstaje ogromna liczna konfiguracji, które maszyna do pakowania musi ogarnąć. Niestety czasem się myli. Wtedy potrzebna jest interwencja człowieka, który odpowiednio kalibruje automat do danego produktu lub produktów. W większości wypadków wyłapujemy te przypadki przed wysyłką, ale niestety zdarza nam się, że towary, które mogłyby się zmieścić w kopercie, docierają w pudełku wielkości laptopa. Kalibracja maszyny trwa praktycznie nieustannie, biorąc pod uwagę, że nie ma właściwie dnia, żeby w naszej ofercie nie pojawił się jakiś nowy produkt

- opisuje proces przedstawiciel firmy Kamil Szwarbuła. Zaznaczył też, że takie przypadki są incydentalne.

x-kom stawia przede wszystkim na zabezpieczenie przesyłki przed uszkodzeniem - w ten sposób starają się zapobiegać generowaniu niepotrzebnych elektroodpadów. Do zabezpieczeń stosują natomiast foliopaki i wypełniacze foliowe. x-kom poinformował mnie również, że pracują nad rozwiązaniami, które pozwolą zostawiać jak najmniejszy ślad węglowy.  

Kupiliśmy maszynę CVP Everest, czekamy na jej dostarczenie i zainstalowanie w naszym centrum dystrybucyjnym, co się wydarzy jeszcze w tym roku. Jako pierwsi w Polsce będziemy korzystać z tego urządzenia. Everest przed spakowaniem produktu lub produktów będzie robić ich skany 3D. Na podstawie swoich pomiarów sam sporządzi pudełko idealnie dopasowane do wielkości zamówienia. To oznacza nie tylko znaczące ograniczenie zużycia tektury czy wypełniaczy. Taka sama liczba zamówień będzie zajmować mniej miejsca, można sobie zatem wyobrazić, że do ich przewożenia będą mogły być używane mniejsze, mniej paliwożerne pojazdy

- informuje x-kom. 

 

Super-Pharm zapewnia, że dokłada starań, by proces pakowania był przyjazny dla środowiska. Błędy z za dużym kartonem wynikają z czynnika ludzkiego, który zdaniem przedstawiciela firmy jest jedynym źródłem problemu. Od początku czerwca zrezygnowano z nieekologicznych wypełniaczy, które zastąpiono papierem. Przesyłki pakowane są w pudła o ośmiu rozmiarach lub w kopertę (jeden rozmiar). 

Notino przekazało, że najważniejsze jest dla nich bezpieczne zapakowanie przesyłki. W tym celu stosują półautomatyczny system pakowania, który pozwala dobrać wielkość pudełek. Sklep zaznacza, że współpracuje z różnymi firmami kurierskimi, co oznacza konieczność dopasowania opakowań do standardów do zewnętrznych standardów. Przedstawiciele firmy nie odpowiedzieli jednak na pytanie, dlaczego trafiają się za duże pudła do małych przesyłek. Ekologię wymienili natomiast dopiero w drugim rzędzie. Przy zamówieniu można wybrać opcję eko pakowania. W takich paczkach wypełnienie stanowi tylko papier. Niestety nie dostałem odpowiedzi, dlaczego takie pakowanie nie jest standardem. 

Sieć aptek Gemini pakuje przesyłki manualnie do kartonów w siedmiu rozmiarach. Te są dobierane na podstawie wizualnej oceny wielkości/gabarytów, jakich wymaga konkretna przesyłka. Dowiedziałem się, że źle dobrane kartony mogą być wynikiem zwykłego błędu ludzkiego, złego oszacowania rozmiarów lub pośpiechu. Do wypełnienia Gemini korzysta z papieru wypełnieniowego lub/oraz dodatkowo  z pasków kartonowych pozyskanych z recyklingu kartonów pochodzących z zatowarowania magazynu. 

Empik nie przekazał skąd problem z pakowaniem, ale w ramiach jego rozwiązania sieć stawia na odbiór osobisty. Ten zostawia najmniejszy ślad węglowy. 

Karton do pakowania to skomplikowana sprawa

Zgłębiając temat zastanawiałem się, czemu firmy nie mogą po prostu zamawiać pudeł bardziej zróżnicowanych pod względem rozmiaru. Zamiast dziewięciu, można by mieć ich przecież 20. Sprawa okazała się jednak dość skomplikowana.

Po pierwsze wiele osób zgłaszało mi w komentarzach, że brakuje kartonu w sensie surowca. Jest to rzeczywiście prawdą, ale też żadna z firm nie dała mi znać, że dotyka ich ten problem.

Żeby rozwiać inne wątpliwości, zgłosiłem się do brokera kurierskiego, który zajmuje się m.in. pakowaniem przesyłek. Proces ten okazał się na tyle skomplikowany w kwestii ekologii, że potrzebowałem kilkunastu maili, by w miarę go zrozumieć. Zawiłości tłumaczył mi Marcin Kosedowski z firmy Pakersi. 

Po pierwsze domawianie kartonów, gdy kończy się nam jeden rozmiar, niekonieczne jest ekologiczne - twierdzi Kosedowski. Wytworzenie ich, a następnie transport wytwarza ślad węglowy, a magazynowanie to kolejne koszta. Duże pudło może być więc irytujące dla klienta, ale jego koszty środowiskowe nie są bardzo duże. Żeby tak jednak było, karton nie może być zanieczyszczony - podkreśla Kosedowski. Nie oklejajcie więc paczek taśmą klejąca, bo taki materiał nie nadaje się do recyklingu. Warto owinąć go najpierw ekologicznym workiem na śmieci i dopiero na niego przyklejać taśmę. 

Żeby tego uniknąć firmy mogą oznaczać kartony fotopolimerem - tłumaczy Kosedowski. To na ten moment najwydajniejszy i najbardziej ekologiczny sposób. Fotopolimer to taka "laserowa pieczątka". Jest dość tani i nie wpływa na karton, który oznaczony w ten sposób może być bez problemu ponownie przetworzony.

Do odbicia fotopolimeru potrzebna jest matryca. Te zamawia się pod jeden rozmiar kartonu. Można ją wykorzystać dziesiątki tysięcy razy. Jej koszt to kilkaset złotych, ale robienie matrycy pod dziesiątki rozmiarów kartonów mija się z celem, bo wciąż sprawne matryce trzeba by wyrzucać - tłumaczył mi Marcin Kosedowski. 

Przetwarzanie matrycy raczej jest ciężkie - trzeba by się w jakiś sposób pozbyć polimeru z podłoża, później go jakoś przetwarzać, a skala pewnie jest za mała, żeby jakiś ośrodek badawczy wymyślił na to proces technologiczny. Skoro występujące masowo kartony po mleku są ciężkie do przetworzenia, to metal trwale połączony z polimerem pewnie jeszcze gorszy

- dodaje Kosedowski, podkreślając jednak, że nie ma w tej materii doświadczenia.

Co więc zrobić z kartonami?

W 2020 roku przez pandemię rynek usług kurierskich mocno urósł i 139 operatorów pocztowych dostarczyło łącznie 600 mln przesyłek kurierskich i tradycyjnych paczek pocztowych. Sam inPost dostarczył ich 310 mln, dwa razy więcej niż rok wcześniej. Firmy natomiast twierdzą, że źle zapakowane przesyłki zdarzają się rzadko i incydentalnie. 

My sami możemy prosić o ekologiczne pakowanie. To świetny pomysł, ale nie ograniczy realnie problemu. Tak samo odbiór osobist - przy takiej skali może nie wystarczyć. Potrzebne są rozwiązania systemowe. Dlatego też dobrze słyszeć, że firmy deklarują, iż dostrzegają problem i pracują nad jego rozwiązaniem. Pozostaje nadzieja, że na deklaracjach się nie skończy.

Istotne jest też wypełnienie - zamiast plastiku można korzystać z papieru i zmielonych resztek niepotrzebnych kartonów. Warto więc prosić o ekologiczne pakowanie, a samemu nie używać taśmy klejącej na kartonie. 

Więcej o: