Jacek Sasin, minister odpowiedzialny za państwowe spółki, otrzymał list od Rady Społecznej Grupy Kapitałowej Tauron Polska Energia. Związkowcy apelują do wicepremiera o "podjęcie zdecydowanych działań" względem spółki.
Przedstawiciele strony społecznej mają obiekcje do działań byłego już prezesa Pawła Strączyńskiego, który ustąpił pod koniec lipca. Miał on "pozostawić po sobie kosztowny problem". Chodzi o zatrudnienie kilku osób na rzekomo korzystnych warunkach.
"Pierwszego dnia urzędowania wprowadził do firmy dziewięć osób: sześciu doradców, dwóch kierowców (specjalistów) i asystentkę" - twierdzą związkowcy cytowani przez TVN24.pl. "Umowy o pracę podpisano z nimi od razu na czas nieokreślony, bez okresu próbnego, co jest praktyką niestosowaną w TPE. Porównując ich zarobki z wynagrodzeniami pracowników pracujących na równorzędnych lub podobnych stanowiskach zauważa się, że są one najwyższe" - piszą związkowcy. Zatrudnieni mieli też rzekomo otrzymywać inne benefity jak "ryczałty na mieszkania, a doradcy dodatkowo samochody służbowe".
"Dlaczego nikt z rządzących, nadzorujących spółkę nie reaguje" - piszą przedstawiciele Rady. Twierdzą, że dzielenie pracowników na lepszych i gorszych jest "nie do zaakceptowania".
Paweł Strączyński objął stery w spółce Tauron w kwietniu. Ustąpił w lipcu. Dziś pełni już inną funkcję. "Bank Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna informuje, że w dniu 3 sierpnia 2021 r. Rada Nadzorcza Banku, po przeprowadzeniu oceny odpowiedniości, powołała Pana Pawła Strączyńskiego w skład Zarządu Banku bieżącej wspólnej kadencji na funkcję Wiceprezesa Zarządu Banku, ze skutkiem od dnia 5 sierpnia 2021 r." - podał bank Pekao w komunikacie.
Zwróciliśmy się do Taurona, Pekao, a także pana Pawła Strączyńskiego z prośbą o komentarz. Tekst zostanie zaktualizowany.