Straż Graniczna o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka: Nie upoważnia do przekroczenia granicy

- Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie upoważnia Polski i Litwy do przekroczenia granicy z Białorusią - usłyszał dziennikarz RMF FM od Straży Granicznej. Wczoraj trybunał zdecydował, że Polska ma dostarczyć migrantom koczującym na granicy z Białorusią żywność i wodę, a jeśli jest to możliwe - zapewnić tymczasowe schronienie.
Zobacz wideo Usnarz Górny. Reportaż Gazeta.pl z granicy polsko-białoruskiej

W związku z sytuacją na granicach Polski i Łotwy Europejski Trybunał Praw Człowieka nałożył na te kraje środki tymczasowe. Polska jest zobowiązana do dostarczenia żywności, wody i ubrań koczującym na granicy polsko-białoruskiej. Ma także udzielić tym osobom tymczasowego schronienia, jeśli to możliwe, oraz zapewnić opiekę medyczną. To samo ma zrobić Łotwa.

Środek tymczasowy został nałożony na Polskę i Łotwę na trzy tygodnie - ma obowiązywać do 15 września 2021 roku włącznie. Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreślił jednocześnie, że nie jest to nakaz wpuszczenia uchodźców na terytorium tych państw.

Tymczasem dziennikarz RMF FM usłyszał od Straży Granicznej, że "wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie upoważnia Polski i Litwy do przekroczenia granicy z Białorusią".

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej

Od kilkunastu dni na Białorusi przy granicy z Polską w okolicy miejscowości Usnarz Górny koczuje w nieludzkich warunkach grupa migrantów. Według informacji Straży Granicznej grupa liczy obecnie 24 osoby. Jednak Fundacja Ocalenie mówi o 32 osobach. 25 osób źle się czuje, z tego 12 jest ciężko chorych. W najgorszym stanie jest 52-letnia kobieta, która kilka dni temu przestała wstawać. Uchodźcy nie mają nic do jedzenia, piją wodę z brudnego strumyczka, Straż Graniczna zabrania im podać jedzenie, picie, czy lekarstwa, mówiąc: "Taki mamy rozkaz".

Polski rząd uparcie twierdzi, że migranci znajdują się na terytorium Białorusi i "to Białoruś za nie odpowiada", jak mówił we wtorek premier Morawiecki. Żołnierze i strażnicy graniczni nie dopuszczają do nich osób, które chcą pomóc, m.in. przedstawicieli Fundacji Ocalenie.

Więcej o: