Scheda po Gowinie już jest dzielona. Szybka nominacja na nowego wiceministra

Jacek Gądek
Poseł PiS Piotr Uściński został wiceministrem w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, w którym na się zajmować budownictwem - ustaliła Gazeta.pl. Jak ustaliliśmy, awans posła z grupy skupionej wokół Bartłomieja Wróblewskiego (autora wniosku do TK ws. aborcji) to zapłata PiS dla partyjnych konserwatystów za ich lojalność ws. wyboru RPO, choć ich lider przegrał walkę o to stanowisko.
Zobacz wideo Tusk kpi z Kaczyńskiego i PiS-u, przyznaje się do błędu, a potem stwierdza: Wygrywałbym wybory przez 100 lat

Piotr Uściński jest - jak słyszymy w PiS - "człowiekiem Bartłomieja Wróblewskiego", czyli plasuje się na prawej flance, najbardziej konserwatywnej w Prawie i Sprawiedliwości. Występował wraz z Wróblewskim przed Trybunałem Konstytucyjnym z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przesłanki do aborcji ze względu na wysokie prawdopodobieństwo ciężkiej wady płodu.

Co ciekawe, dział budownictwa jest częścią schedy po byłym już wicepremierze i ministrze rozwoju Jarosławie Gowinie. A na dzielenie jej - w tym na budownictwo - zęby ostrzyli sobie tak "bielaniści" - Partia Republikańska pod wodzą Adama Bielana - jak i "ociepiści", czyli grupa parlamentarzystów skupiona wokół wiceszefa MON Marcina Ociepy. Tymczasem jeszcze przed powrotem z urlopu Jarosława Kaczyńskiego tę część schedy już przydzielono - właśnie Uścińskiemu.

Według informacji Gazeta.pl nominacja dla Piotra Uścińskiego to efekt umowy, jaką grupa Wróblewskiego zawarła z Jarosławem Kaczyńskim.

- Stanowisko to wynegocjowali sobie bezpośrednio z prezesem w zamian za rezygnację z oporu po porażce Wróblewskiego - mówi nam jeden z polityków obozu rządzącego.

Otóż Wróblewski bardzo chciał zostać RPO, ale jego kandydatura jednak upadła, bo odrzucił ją Senat. W zamian jednak za lojalność grupy Wróblewskiego wobec PiS ws. kolejnych kandydatur wspieranych przez tę partię - najpierw Lidii Staroń, a potem prof. Marcina Wiącka - grupa Wróblewskiego wynegocjowała nominacje dla sobie. Jednym z tych obiecanych im przez prezesa PiS nominacji miał być właśnie fotel wiceministra dla Piotra Uścińskiego. Teraz tę umowę wypełniono.

Więcej o: