Ekspertka: Pandemia zostanie z nami przez lata. Jesienią musimy być gotowi na 30 tys. przypadków dziennie

- Najnowsze prognozy prezentowane przez Zespół Politechniki Wrocławskiej mówią, że czwarta fala zachorowań może sięgnąć nawet 30 tys. przypadków dziennie. Te wyniki zupełnie mnie nie zaskakują - wyjaśnia w rozmowie z Gazeta.pl dr Aneta Afelt z zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk.

Epidemia COVID-19 wchodzi w kolejną krytyczną fazę. Możliwe, że w ciągu najbliższych tygodni czwarta fala zacznie przybierać na sile. Według przewidywań naukowców możliwe, że w szczycie zachorowań służby ponownie będą odnotowywać dziesiątki tysięcy nowych przypadków dziennie.

Zobacz wideo Rząd dopuści możliwość mieszania szczepionek przeciw COVID-19

Ekspertka: Nowe patogeny mogą zostać w społeczności długie lata

Problemem nie jest jednak czwarta fala. Koronawirus może bowiem zostać z nami znacznie dłużej. W rozmowie z Gazeta.pl wyjaśniła to dr Aneta Afelt z zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN.

Pandemia zostanie z nami przez kilka kolejnych lat. Nowe patogeny - takie jak SARS-CoV-2, które pojawiają się w środowisku ludzkim, mają to do siebie, że jeżeli ich rozprzestrzenianie się nie zostanie skutecznie zatrzymane, zostają w społeczności na długie lata.

- stwierdziła dr Aneta Afelt. Wyjaśniła też, że wirusy obierają różne strategię - czasami szybko doprowadzają do śmierci, tak jak w przypadku eboli, w przypadku innych wirusów infekcja może przebiegać lekko. 

Jak jest w przypadku koronawirusa? Jasno widać, że udoskonala się w procesie kolonizowania ludzi - wyjaśnia ekspertka. Dodaje też, że koronawirus to jeden z tych wirusów, który może wywołać spore szkody. 

Polacy podczas pandemii tracą zdrowie psychiczne (zdjęcie ilustracyjne) Polacy tracą zdrowie psychiczne. Dołują ich ceny, lęk przed chorobą, izolacja

Członkini zespołu doradczego ds. COVID: Bezobjawowe przejście wirusa może wyrządzić szkody. Zachęca do szczepień

Afelt przypomina, że nigdy nie wiadomo, jak dana osoba przejdzie infekcję COVID-19. - Są tacy pośród nas, którzy przejdą zakażenie w sposób bezobjawowy, ale wirus szkody pozostawi, jak chociażby zwłóknienie płuc czy dolegliwości o charakterze neurologicznym. Ilu osób będzie to dotyczyć? Tego jeszcze nie wiemy, potrzebujemy więcej czasu, by to ocenić z populacyjnego punktu widzenia - czyli przeprowadzić solidne, na dużej próbie i w długim czasie badania - wyjaśniła. 

Zdaniem ekspertki problemem obecnej epidemii jest coś jeszcze. Koronawirus SARS-CoV-2 udoskonala swój mechanizm rozprzestrzeniania się. - Przy tak masywnym kontakcie, w sytuacji, gdy nie mamy leku i tylko szczepionkę, mamy dwie możliwości ochrony zdrowia: albo przyjmiemy szczepienia i przejdziemy infekcję lekko, albo długoterminowo samoizolujemy się. Pozostaje oczywiście do wyboru również ryzyko ekspozycji na naturalne zakażenie i poniesienie konsekwencji zdrowotnych - wyjaśnia specjalistka.

Zachęca jednocześnie, by, gdy tylko to możliwe, gdy nie ma przeciwwskazań, przyjąć szczepienie przeciwko COVID-19.

Ekspertka o szczepieniach na COVID-19: Szczepienia zatrzymują krążenie wirusa

Zdaniem ekspertki kluczową rolę w epidemii mają szczepienia. - Jeżeli aktualnie mamy wyszczepionych 48 proc. społeczeństwa w Polsce, to brakuje nam wciąż 52 proc.

Dlaczego jak największa część populacji musi przyjąć szczepionkę? Bo w ten sposób zatrzymujemy intensywną cyrkulację wirusa. 

- wyjaśnia. 

Odwołuje się też do badań, które potwierdzają, że ci, którzy się nie zaszczepili, mogą być bardziej podatni na kolejne infekcje.  Według ekspertki badania wskazują, że odporność naturalna utrzymuje się przez 6-10 miesięcy. - Od początku pandemii minęło półtora roku. 

Dodaje też, że gdy jesteśmy aktywni, dużo podróżujemy - wymieniamy też warianty wirusa czy innych patogenów. Przemieszczając się, pomagamy wirusowi - wyjaśnia ekspertka.

Czwarta fala COVID-19. Musimy być gotowi na 30 tys. przypadków dziennie

Dr Afelt przytacza konkretne wyliczenia dotyczące pandemii. - Najnowsze prognozy prezentowane przez Zespół Politechniki Wrocławskiej mówią, że czwarta fala zachorowań może sięgnąć 30 tys. przypadków dziennie. Te wyniki zupełnie mnie nie zaskakują - stwierdza.

Jej zdaniem jednym z problemów jest zbyt wolne szczepienie wśród nastolatków. Nawet, jeśli ruszy w najbliższych tygodniach, to może zabraknąć czasu, by ta grupa nabrała odporności przed szczytem czwartej fali. 

Czwarta fala może też być groźna dla lokalnych społeczności. Tworzą je bowiem osoby, które często z jednej strony mają utrudniony dostęp do komunikacji mediów elektronicznych, z drugiej często uczestniczą we wspólnych spotkaniach czy nabożeństwach. Narażeni na infekcję będą społeczności silnie ze sobą związane więzami rodzinnymi, towarzyskimi, zawodowymi. 

- Obawiam się, że czwarta fala najbardziej zagraża seniorom z tych właśnie społeczności - wyjaśnia ekspertka.

Szczepienia skuteczną bronią przeciwko czwartej fali? Dane z Wysp na to wskazują

Przypomina też, że w Wielkiej Brytanii do szpitali trafiają głównie te osoby, które się nie zaszczepiły. 

Ekspertka zwraca też uwagę na obawy związane ze szczepieniami. Jej zdaniem przeciwnikom szczepień brakuje naukowych argumentów. - Poziom  absurdu w odniesieniu do dyskusji o bezpieczeństwie szczepionek sięgnął zenitu. Każdy z nas jest w cudzysłowie lekarzem i meteorologiem, tymczasem do nauki trzeba mieć zaufanie - stwierdza rozmówczyni Gazeta.pl.

Pod względem nadmiarowych zgonów w 2020 roku Polska wypada dramatycznie i zajmuje drugie miejsce wśród krajów o wysokich dochodach Umieramy ponad normę. Pandemia była tylko początkiem problemów [WYKRES DNIA]

Więcej o: