Główny Urząd Statystyczny poinformował, że PKB (produkt krajowy brutto) w II kwartale 2021 roku urósł o 11,1 proc. (rok do roku). W porównaniu z poprzednim kwartałem wzrost wyniósł 2,1 proc. Wcześniejsze przewidywania analityków mówiły, że wzrost może wynieść nawet 12 proc., wiele wskazuje jednak na to, że polska gospodarka wygrzebała się z covidowego dołka.
Eksperci podkreślają, że wyjątkowa skala odbicia to w dużej mierze rezultat kiepskiego II kwartału w roku 2020. Wtedy bowiem PKB odnotował spory, liczący 8,3 proc. spadek. W porównaniu do poprzedniego kwartału dane były jeszcze gorsze, bo spadek wyniósł 8,9 proc.
Zdaniem ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego odbicie napędzał popyt wewnętrzny. "Dynamicznie wzrosła konsumpcja gospodarstw domowych, umiarkowanie inwestycje. Co zaskakujące, wbrew badaniom ankietowym tempo wzrostu podwyższały zapasy, które dodały 2,9 pkt do łącznej dynamiki PKB. Również dobre wyniki przemysłu nie przełożyły się na wysoką kontrybucję eksportu netto" - czytamy w komentarzu PIE. Analitycy podkreślają jednak, że w kolejnych kwartałach wzrost PKB spowolni.
- W kolejnych kwartałach wzrost PKB będzie zbliżony do 5% z uwagi na mniej sprzyjające efekty statystyczne. Odbicie aktywności w regionie CEE pozostanie nieco szybsze niż w strefie euro - czytamy w komentarzu.
Eksperci PKO Research podkreślają znaczenie wzrostu inwestycji. W drugim kwartale wyniósł on w porównaniu z zeszłym rokiem 5 proc.
Według ekspertów ING Economics Poland dane o PKB potwierdzają, że "odrobiliśmy już straty covidowe".
"Ale 2/3 wzrostu to konsumpcja, inwestycje łączne znacznie słabsze niż z dużych firm-MSP inwestycyjnie bardzo słabo. Struktura PKB wciąż inflacjogenna. Gospodarka coraz bardziej odporna na Covid, co ogranicza wpływ czwartej fali" - twierdzą analitycy.