Sąd Najwyższy znów bez decyzji ws. kredytów frankowych. Przegłosowani sędziowie dali upust emocjom

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Cywilnej ponownie nie wydał orzeczenia ws. kredytów frankowych. Podobnie jak w maju, Izba nie odpowiedziała na sześć pytań skierowanych do niej przez pierwszą prezes SN. Tym razem o zdanie postanowiła zapytać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ośmioro sędziów nie poparło tej decyzji. W opublikowanym oświadczeniu "wyrażają żal", że IC SN nie podjęła merytorycznego rozstrzygnięcia.
Zobacz wideo Stopy procentowe w górę? Iwuć: Wyższa inflacja jest korzystna dla rządu

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Cywilnej ponownie nie odpowiedział na sześć pytań skierowanych do niej w styczniu br. przez pierwszą prezes SN Małgorzatę Manowską. Tym razem IC SN uznała, że musi zasięgnąć opinii Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Zwróciła się do TSUE z trzema pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi problematyki powoływania sędziów w Polsce.

To już drugi raz, gdy IC SN nie podejmuje orzeczenia w tej sprawie. W maju IC SN poprosiła o stanowiska ws. kredytów frankowych: przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, prezesa Narodowego Banku Polskiego, Rzecznika Finansowego, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Rzecznika Praw Dziecka. Otrzymała te stanowiska i miała ponad miesiąc czasu na zapoznanie się z nimi.

Sąd Najwyższy. Ośmioro sędziów dało upust emocjom

W posiedzeniu IC SN brało udział 21 sędziów. Postanowienie zapadło większością głosów, ale ośmioro sędziów złożyło zdanie odrębne. Opublikowali oni oświadczenie, w którym dali do zrozumienia, że rozstrzygnięcie nie zapadło z powodu "kwestii czysto prawnej, niezwiązanej z przedmiotem sporu". Słowem - nie chodzi o kwestie interpretacji przepisów w odniesieniu do kredytów "frankowych", ale o kontrowersyjną kwestię "starych" i "nowych" sędziów SN i legalności ich wyboru. Autorzy oświadczenia napisali, że "nie czują się odpowiedzialni za zaogniony spór", wyrazili nadzieję na "obniżenie temperatury sporu".

Sędziowie wyrazili też żal, nie "nie udało się doprowadzić do merytorycznego rozstrzygnięcia". 

Mamy świadomość, że rozstrzygnięcie takie byłoby bardzo istotne dla kilkudziesięciu tysięcy postępowań sądowych toczących się w całej Polsce. Stanowisko Sądu Najwyższego pomogłoby wyjaśnić sytuację prawną kilkuset tysięcy kredytobiorców, z których znaczna część waha się przed podjęciem decyzji co do wdania się w spór z bankiem, a także ułatwiłoby bankom podjęcie decyzji co do zaoferowania swoim klientom ewentualnej możliwości zawarcia ugód i warunków tych ugód

 - czytamy w oświadczeniu. To właśnie dlatego na orzeczenie SN czekano z taką niecierpliwością. Sądy oczekiwały, że otrzymają jasne wskazówki co do kierunków linii orzeczniczej. Banki i frankowicze wiedzieliby zaś więcej o swoim położeniu, co mogłoby mieć wpływ na decyzje m.in. co do występowania na drogę sądową kredytobiorców czy oferowaniu ugód przez banki.

embed

Pod oświadczeniem podpisała się pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska oraz sędziowie: Jacek Grela, Marcin Krajewski, Beata Janiszewska, Marcin Łochowski, Mariusz Łodko, Joanna Misztal-Konecka i Jacek Widło. 

Czego chciała dowiedzieć się pierwsza prezes?

W pytaniach pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej do Izby Cywilnej SN chodzi m.in. o kwestię możliwości zastąpienia wadliwej klauzuli w umowie inną, możliwości unieważnienia umowy lub "ofrankowienia" kredytu, sposób rozliczenia stron w przypadku unieważnienia umowy, kwestię terminu przedawnienia roszczenia banku oraz zagadnienie wynagrodzenia banku za tzw. korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę.

Więcej o: