- Jeżeli chodzi o zagrożenie hiperinflacją, to absolutnie nam to nie grozi - powiedział w piątek prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Borys uważa, że obserwowany w sklepach wzrost cen powinien być widoczny do końca tego roku. - W 2022 roku dynamika wzrostu zacznie powoli spadać - dodał.
Prezes PFR w Popołudniowej rozmowie w RMF FM został też zapytany o kwestię kredytów hipotecznych. - Wydaje się, że w 2022 roku będziemy mieli do czynienia z podwyżką stóp procentowych (obecnie stopy w Polsce są bliskie 0 proc. - red.). Zwłaszcza osoby posiadające kredyty hipoteczne mogą płacić za raty dużo więcej - mówił. Jakie mogą być podwyżki rat kredytów? - To zależy oczywiście jaka byłaby skala podwyżek stóp procentowych. Na razie to, co obserwujemy w Czechach, na Węgrzech, mówimy o połowie punktu procentowego, więc może nie aż tak dużo, ale zawsze to może być te 200-300 złotych miesięcznie - powiedział Borys, po czym dodał: "W zależności od wielkości kredytu, ale na takim przeciętnym kredycie, może to być już zauważalne".
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju zaleca, aby zachować ostrożność przy decydowaniu się na kredyt hipoteczny. - Jeżeli ktoś się decyduje teraz na zakup mieszkania, to polecałbym kupowanie go w oparciu o kredyt ze stałą stopą procentową - powiedział.
Przypomnijmy, że inflacja w sierpniu osiągnęła poziom niewidziany w Polskiej gospodarce od 20 lat. Zgodnie z komunikatem GUS wyniosła 5,4 proc. (rok do roku), i była znacząco wyższa niż w lipcu, kiedy to osiągnęła poziom 5,0 proc. Jak pisaliśmy w Next.gazeta.pl, wysoka inflacja może być jednym z elementów presji na Radę Polityki Pieniężnej, by w końcu podniosła stopy procentowe. Na tego rodzaju krok zdecydowały się bowiem zarówno Węgry jak i Czechy. Oba kraje jako bezpośrednią przyczynę swoich decyzji podały zbyt szybką utratę wartości pieniądza.
- Wszystkie warunki w kwestii ostrożnej normalizacji polityki pieniężnej są już spełnione. Optymalną strategią obecnie dla polityki pieniężnej w Polsce jest podniesienie stopy referencyjnej o 15 punktów bazowych - powiedział w rozmowie z agencją ISB News Łukasz Hardt, jeden z członków Rady Polityki Pieniężnej, której szefem jest Adam Glapiński, prezes NBP.