"DGP": Rząd jest gotów uwzględnić praworządność w KPO. Ale spór i tak może się wymknąć spod kontroli

Z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że część przedstawicieli rządu jest gotowa przystać na warunki Komisji Europejskiej pisać do KPO kwestie związane z praworządnością. Ale wycofanie się ze sporu z UE może być jednak trudne, bo nie wszyscy w Zjednoczonej Prawicy łatwo zgodzą się na spełnienie kluczowego postulatu Unii - likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Krajowy Plan Odbudowy, który ma wspomóc polską gospodarkę po epidemii COVID-19, wciąż nie został zaakceptowany przez Komisję Europejską. Przedstawicie KE przyznają wprost, że na przeszkodzie stoi kwestia praworządności. Polska nie wykonała bowiem wyroku TSUE, który nakazuje faktyczne rozwiązanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Zdaniem Unii Europejskiej nowe ciało powołane do życia przez PiS nie spełnia unijnych kryteriów niezawisłości. 

Zobacz wideo Jakich podwyżek oczekują medycy? Rezydentka tłumaczy na swoim przykładzie

Jest szansa na pieniądze z KPO. Co musi zrobić Polska? Merkel mówi o dialogu

Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" Komisja Europejska zasugerowała, co musi zrobić Polska, by strumień pieniędzy mógł do niej popłynąć. Krajowe Plany Odbudowy miałyby realizować tzw. rekomendację semestru europejskiego. Mówiąc wprost - musiałyby zawierać regulacje dotyczące praworządności. "Chodzi o to, by w polskim planie rząd dał gwarancje nie zależności sądownictwa" - wyjaśnia "DGP". 

Podobne stanowisko zaprezentowała w weekend Angela Merkel podczas wizyty w Warszawie. - Mówiąc o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, powinniśmy znaleźć rozwiązanie poprzez dialog, rozmowy - stwierdziła. 

"Konflikt dochodzi do punktu, z którego trudno będzie się wycofać"

Z ustaleń gazety wynika, że w rządzie jest wola, by przystać na sugestie KE i wpisać kwestię praworządności do KPO. Może to jednak nie być takie proste. Rząd musi mieć bowiem w sprawie większość, a Solidarna Polska może nie zgodzić się na storpedowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. 

Możliwe, że Polska nie będzie miała jak wycofać się z konfliktu z UE. "W rządzie słyszymy, że spór z Brukselą dochodzi do punktu, z którego może być trudno się wycofać" - podaje "Dziennik". 

Ile może kosztować wojna PiS z UE? "1 mln euro dziennie"

Konflikt z Unią trudno będzie zatrzymać z jeszcze jednego powodu. Ruszyła machina, która ma nałożyć na Polskę kary. Komisja Europejska zwróciła się bowiem do TSUE o ich nałożenie.

Ile wyniosą? Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości, w rozmowie z "Financial Times" wymienił konkretną kwotę: 1 mln euro dziennie. 

Pięciu milionów euro dziennie kary domagają się z kolei z kolei Czesi. I oni wystąpili do TSUE z wnioskiem, po tym, jak Polska nie wstrzymała wydobycia węgla w kopalni Turów. Trybunał takie tymczasowe, acz natychmiastowe działanie, nakazał Polsce w maju. 

Więcej o: