Polski Ład według zapowiedzi rządu sprawi, że w kieszeniach 18 mln Polaków zostanie łącznie 16,5 mld złotych oszczędzonych na podatkach. Rząd chce, by zmiany nie uderzyły w osoby zaliczane do klasy średniej, w związku z czym zaproponowano dla nich ulgę.
Ulga będzie przeznaczona dla osób, które osiągają miesięczny dochód 5 701-11 141 zł i które uzyskają ww. przychody kwalifikowane do przychodów ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej oraz spółdzielczego stosunku pracy. Nie obejmie natomiast osób na umowach zlecenie, o dzieło czy na działalności gospodarczej.
(...) Reforma podatków nie jest wymuszona przez okoliczności zewnętrzne, które trzeba byłoby pilnie wdrażać i dobrze byłoby upraszczać system, a nie komplikować
- komentuje dla interia.biznes.pl Łukasz Kozłowski, ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
W najnowszej wersji ustaw składających się na Polski Ład algorytm obliczania ulgi dla klasy średniej uproszczono, ale efekt jest ten sam. I sprawia te same problemy, szczególnie dla pracodawców, którzy już na etapie zaliczki będą musieli uwzględniać ulgę w skali miesiąca dla określonych przychodów miesięcznych. To pracodawca będzie musiał monitorować przychody pracowników, co jest problematyczne najbardziej tam, gdzie pensja nie jest identyczna, ze względu na uzależnienie jej od sprzedaży czy premii.
Zapisy dotyczące ulgi dla klasy średniej są problematyczne także ze względu na sztywne ramy dochodów. Te w ciągu roku nie mogą być mniejsze niż 68 412 zł i większe niż 133 692 zł.
Moim zdaniem, to będzie problematyczne, bo zapis jest zero-jedynkowy i wynika z niego, że ulga przysługuje w przypadku dochodów nieprzekraczających 133 692 zł, więc przekroczenie nawet o drobną kwotę oznacza utratę prawa do ulgi i w zeznaniu rocznym będzie obowiązek dopłaty podatku
- mówi dla interia.biznes.pl Małgorzata Samborska, partner i doradca podatkowy w Grant Thornton Polska. Czujnością w szczególności będą musiały się wykazać też osoby, zatrudnione na dwóch umowach u dwóch różnych pracodawców.