Międzynarodowy dzień walki z wypaleniem zawodowym wyznaczono na 14 września. Problem ten dotyka 4,2 proc. pracujących osób. Od nowego roku czekają nas zmiany dot. traktowania tego schorzenia.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już w 2019 roku podjęła decyzję, że wypalenie zawodowe zostanie uznane za chorobę i wpisane do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ang. International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems, w skrócie ICD). Lista ta jest aktualizowana okresowo, obecnie obowiązuje jej dziesiąta wersja. ICD-11 w życie wchodzi 1 stycznia 2022 roku.
Oznacza to, że od nowego roku osoby, które mają objawy wypalenia zawodowego, będą mogły otrzymać L4, czyli zwolnienie lekarskie. Podobnie jak w przypadku depresji, zwolnienie z tego powodu pozwoli na swobodne poruszanie się, jak pójście na zakupy czy basen.
Syndrom wypalenia zawodowego w oczywisty sposób jest związany z pracą. Jego objawami jest utrata przyjemności z jej wykonywania oraz uczucie nieustannego stresu i niezadowolenia z wyników. Towarzyszą mu także uczucie braku rozwoju czy chroniczne zmęczenie.
Do określenia stopnia wypalenia zawodowego używa się różnych kwestionariuszy. Najczęściej stosowana jest trójwymiarowa teoria wypalenia Christiny Maslach. Zgodnie z nią na tę chorobę składają się trzy elementy:
Skutki wypalenia zawodowego wpływają nie tylko na pracę i mogą odbijać się również na życiu rodzinnym.