Ceny prądu. Czeka nas gigantyczna podwyżka. A gdzie obiecane rządowe dopłaty?

- Najbiedniejsze gospodarstwa będą mogły liczyć na rekompensaty podwyżek cen prądu. Odpowiedni projekt ustawy jest już przygotowany i czeka na wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu - obiecywał na początku tego tygodnia minister klimatu Michał Kurtyka. Tyle, że taką zapowiedź Polacy słyszą od bardzo dawna m.in. od ministra Jacka Sasina. Jak skończy się zatem ten festiwal obietnic?

Podwyżki cen prądu są pewne, pytanie brzmi tylko na jakie ceny zgodzi się regulator, czyli URE. Już wiemy, że firmy energetyczne licytują wysoko. Enea S.A. jest zainteresowana podwyższeniem taryfy na energię dla gospodarstw domowych o blisko 40 proc. Prezes spółki prezes Paweł Szczeszek podał taką informację na konferencji prasowej w piątek 17 września. 

Jak wyjaśniał w rozmowie z Next.gazeta.pl Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl, główny powód podwyżek to koszty emisji CO2, które wzrosły do 55 euro za tonę (z 33 euro w styczniu). Do tego energia elektryczna podrożała też na rynku hurtowym i za megawatogodzinę z odbiorem w 2022 roku płaci się już o 100 zł więcej, niż jeszcze osiem miesięcy temu.

Co jednak z rekompensatami, które Jacek Sasin obiecał już dawno temu? Posłuchaj fragmentu rozmowy.

Zobacz wideo Ceny prądu rosną. Co z rekompensatami?
Więcej o: