"Wyborcza": PiS odbija piłeczkę Tuska. Większa ochrona członkostwa w UE za wpisanie PPK do konstytucji

Donald Tusk chce, by wyjście Polski z Unii Europejskiej było trudniejsze do przeprowadzenia. W tym celu konieczna byłaby jednak zmiana konstytucji. Możliwe jednak, że rząd za większe gwarancje dla unijnej integracji zażąda własnego "wpisu".

"PiS poprze PO przy zmianie konstytucji. Ale stawia warunek - wpiszemy tam PPK" - pełny tekst przeczytasz w "Gazecie Wyborczej" pod TYM linkiem.

Donald Tusk zaproponował w weekend prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólną zmianę art. 90 konstytucji. Lider Platformy Obywatelskiej chce zapisu, który gwarantowałby, że wypowiedzenie umowy międzynarodowej odbywa się większością dwóch trzecich głosów. - Jeśli rzeczywiście nie chcą wyjścia Polski z UE, powinni się zgodzić - mówił były premier. - To jest bardzo proste przedsięwzięcie - podkreślił Tusk.

Zobacz wideo Bartosz Arłukowicz: Polexit się toczy

Na deklarację Tuska szybko odpowiedział premier Mateusz Morawiecki. - Pomijając propagandowy aspekt tego zagajenia, jesteśmy w stanie podjąć rzeczową dyskusję na ten temat - stwierdził. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", ceną za poparcie pomysłu opozycji byłoby wpisanie do ustawy zasadniczej zupełnie innej kwestii.

Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki podczas konferencji dotyczącej Pracowniczych Planów Kapitałowych.Pracownicze Plany Kapitałowe. Zostać w PPK czy się wypisać? Odpowiedz na 3 pytania

PO chce chronić członkostwo w UE, rząd PPK

PiS chce, by w zamian za poparcie zmian w art. 90 w konstytucji znalazł się zapis dotyczący Pracowniczych Planów Kapitałowych. To jeden z filarów emerytalnej reformy PiS. Projekt zakładał do dodatkowe środki na emeryturę będzie odkładać 75 proc. Polaków. 

Przed kilkoma dniami wiceprezes PFR poinformował na Twitterze, że w PPK i PPE oszczędza ponad trzy mln osób. Tymczasem wszelkie statystyki mówią o porażce tego programu i masowym wypisywaniu się z niego. Uczestników programu nie brakuje, jednak jego skala znacząco odbiega od założeń. 

Po czwartym etapie wdrożenia PPK pozostało w nim jedynie 28,8 proc. pracowników - wynika z czerwcowych danych Polskiego Funduszu Rozwoju. Od tego czasu do programu przystąpiło kolejne 80 tys. osób.  

Program nie cieszy się zaufaniem nawet wśród pracowników sfery budżetowej. Wypisało się z niego aż 65 proc. pracowników Kancelarii Sejmu. W PPK nie uczestniczy też większość pracowników ZUS, Ministerstwa Finansów czy Rozwoju, Pracy i Technologii oraz Kancelarii: Premiera i Prezydenta. 

"Jak się robiło skok na OFE, wdrażając PPK to takie mamy skutki" - komentuje Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.

Pracownicze Plany Kapitałowe - jak działają?

Pracownicze Plany Kapitałowe z założenia mają być sposobem na wyższą emeryturę. Czy warto przystąpić do PPK, jakie są zasady programu oraz co dzieje się z pieniędzmi po rezygnacji? W naszym artykule znajdziecie odpowiedź na te i wiele innych pytań.

Na środki gromadzone w ramach PPK składają się pracownik, pracodawca i państwo. Zatrudniony przekazuje 2 proc. wynagrodzenia brutto (wpłata minimalna), do którego może dobrowolnie dołożyć kolejne 2 proc. Właściciel firmy musi przekazać 1,5 proc., kolejne 2,5 proc. jest dobrowolne. Budżet państwa przekazuje każdemu uczestnikowi 250 zł za zapisanie się i kolejne 240 zł co roku. 

.U Morawieckiego i Dudy większość ludzi nie chce PPK. 'Brak zaufania'

Więcej o: