Komisja Europejska zareagowała na sytuację na granicy Polski i Białorusi. Bruksela zwróciła się do Warszawy z oficjalnym zapytaniem o dopuszczenie pracowników Frontexu, europejskiej agencji ds. ochrony granic, do rejonu przygranicznego. Potwierdzają się tym samym wcześniejsze doniesienia na ten temat.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że polskie władze zmagają się z ciężką sytuacją. Jest ona efektem instrumentalizacji ludzi, którzy są wykorzystywani do celów politycznych - stwierdził na konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej. Stwierdził też, jak cytuje agencja Reutera, że rozmieszczenie unijnych sił granicznych na granicy Polski i Białorusi "byłoby dobrym pomysłem".
- Ważne, by Polska skutecznie realizowała obowiązek zarządzania granicą. Nie może to jednak odbywać się kosztom ludzkiego życia. Wzywamy władze państw członkowskich UE do zapewnienia ludziom na granicy otrzymania niezbędnej pomocy i opieki - dodał.
W piątek Straż Graniczna poinformowała o kolejnym przypadku śmiertelnym na granicy z Białorusią. Zmarł imigrant z Iraku - mimo podjętej reanimacji.
W środę na granicy polsko-białoruskiej Straż Graniczna zatrzymała 271 osób, które próbowały przedostać się do Polski. Na terenie naszego kraju zatrzymano trzy osoby, które przeszły przez granicę - byli to obywatele Iraku. Razem z nimi było pięć osób, które pomagały im w przedostaniu się do Polski. Jak donosi Informacyjna Agencja Radiowa, byli to obywatele Iraku, Polski, Gruzji i Czech. Na granicy Polski i Białorusi zmarły dotychczas cztery osoby, trzy na ziemi polskiej, jedna na białoruskiej.
Sytuację na granicy z Białorusią obrazuje też reportaż zrealizowany przez BBC. - Wiemy, że co najmniej czterech migrantów zmarło (troje po stronie polskiej, jedna po stronie białoruskiej - red.). Świat po prostu nie dowiaduje się o tym, co tam się dzieje - relacjonuje dziennikarz w reportażu.
W dalszej części materiału napotyka grupę mężczyzn z Nigerii. Z ich relacji wynika, że byli "wypychani" na zmianę przez polską i białoruską straż graniczną przez trzy tygodnie. - Grali nami jak piłką. Białorusini nas bili i wypychali do Polski. Polacy nas łapali, bili i wypychali na Białoruś - słyszmy w materiale.