W Pradze zakończyła się kolejna runda polsko-czeskich negocjacji w sprawie kopalni Turów. Było to pierwsze spotkanie delegacji obu państw od momentu nałożenia przez TSUE kar na Polskę w związku z niezaprzestaniem wydobycia w kopalni. Strony sporu nie osiągnęły porozumienia i zadeklarowały, że wrócą do rozmów w przyszłym tygodniu.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński nie ujawnił żadnych szczegółów rozmów, ale przekazał, że strona polska dąży do tego, aby ostateczna umowa była oparta na wstępnym porozumieniu zawartym w maju przez premierów Polski i Czech. - Będziemy do tego dążyli, bo uważamy, że jest to właściwy sposób, który jest korzystny i dla stosunków polsko-czeskich i dla mieszkańców naszych krajów oraz obu regionów przygranicznych - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Dodał, że kolejne negocjacje ze stroną czeską w sprawie Turowa będą prowadzone w przyszłym tygodniu, tak na poziomie politycznym, jak i eksperckim. - Nadal sprawa pozostaje bardzo trudna. Nie tracimy nadziei na to, że strona czeska również takie podejście będzie zachowywała. Myślę, że po dzisiejszym dniu możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy pewien postęp w tych rozmowach, natomiast wciąż jeszcze nie można powiedzieć, że sytuacja została zamknięta. W przyszłym tygodniu będziemy te rozmowy kontynuowali - stwierdził wiceszef MSZ, cytowany przez TVN24 za PAP.
Z kolei hetman kraju libereckiego Martin Puta wyjaśnił, że strona polska otrzymała w piątek szczegółowe wyjaśnienia w zakresie oczekiwań finansowych Czechów. Natomiast czeski minister środowiska Richard Brabec uznał, że dzisiejsze rozmowy przyniosły w niektórych punktach znaczny postęp. - Wciąż chcemy się porozumieć i nie eskalować tego, co dziś się dzieje. Każdy ma wyznaczoną granicę, której nie chce przekroczyć, jednak widzimy możliwość porozumienia - zadeklarował.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przyznał w piątek w "Graffiti" Polsat News, że strona polska chce porozumieć się z Czechami w sprawie Turowa dla dobra lokalnych społeczności, a także, by chronić bezpieczeństwo energetyczne Polski. Podkreślił, że wpływ na toczące się negocjacje ma sytuacja polityczna w Czechach oraz zbliżające się wybory. Według ministra Polska chce rozwiązać sprawę polubownie.
- Jesteśmy 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu do tego, aby rozwiązać sprawę Turowa w interesie lokalnej społeczności. Nie może być tak, że ci ludzie są pozbawieni na miejscu perspektywy i dramatycznie zaogniają się stosunki między lokalnymi społecznościami - mówił minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.