Jak poinformował portal money.pl, w piątek 24 września minął termin na uzgodnienia międzyresortowe do projektu zmieniającego ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Money.pl przypomniał, że to właśnie na podstawie przepisów dotychczasowej ustawy wojewódzkie i powiatowe urzędy pracy udzielały w czasie lockdownów pomocy zagrożonym kryzysem firmom.
Dotychczasowe przepisy miały być nieprecyzyjne i posiadać wiele luk, na które zwracali uwagę urzędnicy. Na przykład część przedsiębiorców dostała pieniądze na dofinansowanie wynagrodzeń dla pracowników tylko na podstawie oświadczeń. Nie były z nimi zawierane żadne formalnie umowy. Co to oznacza dla urzędów?
Takich beneficjentów nie da się dziś skontrolować.
"W przypadku braku odpowiedniej regulacji ustawowej organ nie ma podstawy do egzekwowania obowiązków od beneficjenta" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Jak podaje money.pl, urzędnicy wojewódzkich urzędów pracy skarżą się również na przeciążenie obowiązkami. "By ułatwić życie urzędnikom, ministerstwo pracy zdecydowało, że kontrole firm będą mogły odbywać się w urzędach, a nie jak - stanowią obecne przepisy - u kontrolowanego" - czytamy na łamach portalu.
Money.pl podaje również, że firmy będą miały więcej czasu na spłatę swoich należności. Część przedsiębiorstw będzie mogła liczyć na całkowite umorzenie otrzymanych z urzędu środków. Dotyczy to niedotrzymania obowiązku utrzymania działalności gospodarczej w okresie, za który wypłacane było wsparcie.
Poza tym ograniczono urzędom pracy możliwość odbierania firmom całości przyznanych im środków. Zgodnie z nowym projektem całość pomocy będzie musiał zwrócić tylko ten przedsiębiorca, który świadomie skłamał, że spełniał warunki udzielenia mu pomocy.